Isabelle Fuhrman - tak dziś wygląda filmowa "Sierota". Aktorka kończy 25 lat!

Spokojne małżeństwo Kate i Johna Colemanów po bolesnej stracie nienarodzonej córki postanawia adoptować dziecko. Poronienie szczególnie przeżyła Kate, znana pianistka, wychowująca syna i kilkuletnią, głuchoniemą córkę. Choć kocha swoje dzieci bolesne jest dla niej, że syn nie chce uczyć się nut, a córka z uwagi na niepełnosprawność nie może tego robić. Gdy w ich domu pojawia się wyjątkowa Esther, początkowo życie Colemanów zmienia się w sielankę. Kate uczy przybraną córkę grać na pianinie, dzieci dobrze się z nią dogadują. Z czasem zaczynają się dziać przy niej dramatyczne wydarzenia… Co jest nie tak z Esther, która miała pochodzić z Rosji? Kate zaczyna drążyć temat, ale nim dojdzie do prawdy o adoptowanej córce może być za późno…

25 lutego odtwórczyni głównej roli, Isabelle Fuhrman, skończy 25 lat. Choć "Sierota", czyli amerykański thriller trafił do kin w 2009 roku, czyli 13 lat temu, nadal jest jednym z tym "mocnych" filmów, które się poleca i chętnie do nich wraca. Dzieje się tak nie tylko za sprawą dobrej ręki i oka reżysera, Jaume'a Collet-Serry, czy aktorów w tym fenomenalnej, znanej z serii horrorów o małżeństwie Very Farmingi. Uwagę przyciąga 12-letnia wówczas, skupiona piękna, ale i tajemnicza Esther. Ta rola dla Isabelle Fuhrman była idealna. Dziewczynka w sposób genialny oddała klimat tajemniczej wychowanki Colemanów, nadając jej charakter i wyraz. Chociaż była wówczas nastolatką, sprawdziła się wspaniale, grając jak świadoma i dorosła aktorka.

Co działo się później z hipnotyzującą Isabelle? Po "Sierocie" podłożyła głos m.in. "Żółwiku Sammy'm", w 2012 roku zagrała rolę Clove w "Igrzyskach Śmierci". Potem czekało na nią jeszcze kilka ról filmowych. Sympatyczna aktorka na co dzień aktywnie prowadzi profil na Instagramie, gdzie chętnie pokazuje migawki z życia. Mimo, że nadal ma twarz zimnej i brutalnej Esther, nie ma problemu ze znalezieniem pracy. W najbliższym czasie pojawią się nowe produkcje z jej udziałem.