MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerem w woj. małopolskim. Gdzie w weekend 15 - 16 czerwca? Sprawdź proponowane szlaki

Redakcja Strony Podróży
Redakcja Strony Podróży
Wideo
od 16 lat
Szukasz pomysłu na wyprawę rowerową w woj. małopolskim? Podpowiadamy, gdzie warto się wybrać. Wybraliśmy 10 ciekawych tras. Są zróżnicowane pod względem trudności czy długości, dzięki temu każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Razem z Taseo proponujemy Wam 10 tras na wycieczkę rowerową w woj. małopolskim. Co tydzień wybieramy inny zestaw. Przekonaj się, jakie trasy rowerowe w woj. małopolskim proponujemy na weekend.

Spis treści

Trasy rowerowe w woj. małopolskim

We współpracy z Traseo wybraliśmy dla Was 10 tras rowerowych w woj. małopolskim, które polecają inni rowerzyści. Wybierz najlepszą dla siebie.

Sprawdź wybrane trasy o różnym stopniu trudności. Spokojna wyprawa malowniczym szlakiem, a może coś szalonego i trudnego? W wybranych przez nas trasach każdy znajdzie coś dla siebie. Wybierz plan wycieczki i przygotuj się do wyjazdu.

Nim wyruszysz w drogę, sprawdź, jaka będzie pogoda. W sobotę 15 czerwca w woj. małopolskim ma być od 12°C do 26°C. Nie powinno padać. W niedzielę 16 czerwca w woj. małopolskim ma być od 17°C do 26°C. Prawdopodobieństwo wystąpienia deszczu wynosi na różnych obszarach od 9% do 41%.

🚲 Trasa rowerowa: Małe kółko wokół Jaworzna

  • Początek trasy: Chrzanów
  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 41,62 km
  • Czas trwania wyprawy: 2 godz. i 50 min.
  • Przewyższenia: 85 m
  • Suma podjazdów: 1 151 m
  • Suma zjazdów: 1 139 m

Keradbik poleca tę trasę

Fajna trasa wokoło Jaworzna,przejeżdżamy przez kilka dzielnic.Można zacząć w dowolnym miejscu i modyfikować po swojemu,polecam na rodzinną rowerówkę;).
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Do Krakowa + kwadraty

  • Początek trasy: Chrzanów
  • Stopień trudności: 1.0
  • Dystans: 103,63 km
  • Czas trwania wyprawy: 6 godz. i 52 min.
  • Przewyższenia: 204 m
  • Suma podjazdów: 972 m
  • Suma zjazdów: 973 m

Trasę dla rowerzystów poleca Aza

Stare ścieżki i trochę nowych rzeczy. Wzdłuż Wisły ale nie słynnym asfaltowym WTR - już mam go dość :-) ale jazda wałami, ścieżkami ornitologicznymi czyli dużo obcowania z naturą. Jeżdżenie nad Wisłą przed Krakowem to... porażka jak dla mnie. Mnóstwo ludzi na wszystkim czym można jeździć. Trochę im współczuję a przecież tak nie daleko jest las Zabierzowski i piękne ścieżki - aż jednego rowerzystę spotkałem :-). Będziemy korzystać z dobrodziejstw szlaków pieszych i rowerowych. Oczywiście na trasie znajdziemy wiele ciekawostek - stare kościoły, Wawel, pomniki, dworki, wapienniki oraz mnóstwo przyrody.
Traska do przejechania prawie każdym rowerem.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Magurski

  • Początek trasy: Gorlice
  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 91,55 km
  • Czas trwania wyprawy: 29 min.
  • Przewyższenia: 450 m
  • Suma podjazdów: 1 799 m
  • Suma zjazdów: 1 797 m

Mansi5 poleca tę trasę rowerzystom

Uwaga - to nie jest oryginalny ślad (znowu problemy z gps). Ślad tylko odtworzony - dodatkowo pomiędzy wsią Krzywa a Zajęczą Górą nie byłem w stanie określić, którymi drogami jechałem (na pewno nie w linii prostej, jak to jest w trasie)
Większość odcinków to bardzo dobre drogi leśne. Następnie od Koniecznej do Bartnego asfalt. Najtrudniejszy odcinek jest od przełęczy Majdan do Magury (842 m n.p.m.) Następnie zjazd ścieżką do Folusza (bardzo fajną), niestety nieuczęszczaną ze względu na zakaz poruszania się na tych szlakach rowerem (zupełnie bez sensu, komu szkodzi rower?). Zjazd nie był więc zbyt szybki ze względu na przeszkody terenowe i zarastającą ścieżkę.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Z biegiem Koziego Brodu

  • Początek trasy: Bukowno
  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 8,74 km
  • Czas trwania wyprawy: 33 min.
  • Przewyższenia: 52 m
  • Suma podjazdów: 83 m
  • Suma zjazdów: 112 m

Buchtini poleca tę trasę

Kozi Bród bierze swój początek w głębokim jarze porośniętym gęstym lasem, gdzieś pomiędzy Myślachowicami a Płokami. Ale jeszcze kilkaset lat temu źródła rzeki biły znacznie dalej, tuż poniżej wzgórza Galman, nieopodal Lgoty. Intensywnie prowadzona przez człowieka działalność górnicza doprowadziła do obniżenia poziomu wód gruntowych i w rezultacie do ich wyschnięcia.

Po przekroczeniu asfaltowej drogi Kozi Bród ponownie znika w leśnych zaroślach. Podobnie jak i ścieżka. Trzeba bardzo uważać, żeby nie stracić jej z oczu. Po kilkunastu minutach marszu zza drzew wyłaniają się pozostałości starej tamy. Pomiędzy mozaiką betonowych i drewnianych elementów Kozi Bród przeciska się niemal bezszelestnie. Możemy nieco odpocząć.

Dalej piaszczysty trakt wznosi się ponad dolinę rzeki. Stąd widać lepiej przepięknie meandrujący Kozi Bród i całe bogactwo środowiska przyrodniczego, które tworzy. Próbujemy też w górnych partiach wydm szukać borsuczych nor, ale bez powodzenia. Pochłonięci poszukiwaniami nie zauważamy, jak potok niepostrzeżenie skręca na zachód, rozstając się ze znakami zielonego szlaku. Po jakimś czasie dochodzimy do drogi łączącej Płoki z Czyżówką.

Po przejściu przez jezdnię zataczamy wielokilometrową pętlę wokół wzgórza Cisowa. Już po zachodniej jego stronie zielone znaki prowadzą nas obok ciekawych formacji skalnych, zwanych Cisowymi Skałami. Warto znaleźć jakąś drogę, jakąś ścieżkę i wspiąć się na zbocze. Olbrzymie głazy, udekorowane różnego kształtu zagłębieniami, sprawiają na nas niesamowite wrażenie. Oczywiście geolodzy bywają mniej romantyczni i w tych jasno szarych ławicach skalnych nie dostrzegają niczego poza wapieniem triasu środkowego, który przed 170-180 milionami lat częściowo przeobraził się w dolomit i uległ okruszcowaniu.

W górnej części profilu odsłaniającego się w Czyżówce znajdowane są skamieniałe fragmenty glonów z rodzaju Diplopora, dlatego dolomity te przyjęło się nazywać diploporowymi. Na powierzchniach niektórych ze skał, oprócz efektownie wyglądających małych jamek, podobno uwidaczniają się pofalowane układy warstewek będące śladami tropikalnych sztormów przewalających się nad szelfem kontynentalnym jeszcze w czasach, gdy materiał skalny był jedynie luźnym morskim osadem. W ławicach skrasowiałych dolomitów diploporowych zainteresowanie miłośników geologii skupia na sobie kilka międzywarstwowych schronisk podskalnych. Nie są to obiekty rewelacyjnie duże, raczej dla koneserów. Największy z nich ma zaledwie 2 metry długości, trudno więc schronić się w nim nawet przed deszczem.

Poniżej malowniczych baszt skalnych dostrzec można mniejsze lub większe zagłębienia przypominające swym kształtem leje. Są pamiątką po historycznej eksploatacji utlenionych rud cynkowo-ołowiowych, tzw. galmanów. Dawni poszukiwacze bogactw mineralnych penetrowali okoliczne lasy, przyglądając się bacznie skałom i roślinom porastającym gleby w ich otoczeniu. Szukali wśród nich gatunków cynkolubnych. Ich skupiska mogły wskazywać na obecność wychodni dolomitów kruszconośnych, w których spodziewano się znaleźć "gniazda" rud cynku i ołowiu. Po odnalezieniu złóż, niezwłocznie przystępowano do ich eksploatacji. Ślady po warpiach, czyli zagłębieniach w formie leja z usypanymi wokół nich wałami odpadów pogórniczych świadczą o tym, że w nie tak odległej przeszłości nad Czyżówką kwitło w najlepsze górnictwo galmanowe. Po wyczerpaniu się złóż, ludzie przenieśli się gdzie indziej, a szpetne hałdy zdążyły porosnąć pięknym bukowym lasem.

Klucząc pomiędzy skałkami powoli posuwamy się na południe. Buczyna przerzedza się. Przez drzewa zaczynają prześwitywać wysokie kominy i grubiutkie chłodnie Elektrowni "Siersza". Mimo wszystko krajobraz przemysłowy w żaden sposób nie jest w stanie konkurować z przepiękną panoramą okolicy roztaczającą się od strony wschodniej. Na tle ogromnych połaci lasów, poprzetykanych z rzadka czerwonymi dachami niewielkich domków, bielejąca w promieniach słońca smukła wieża płockiego kościoła wyglądem przywodzi na myśl latarnię morską, od lat bezbłędnie wskazującą drogę pielgrzymom i pątnikom. Wąską ścieżką wydeptaną pośród wysokich traw schodzimy ze wzgórza do Czyżówki.

Słońce góruje na niebie. Upał zaczyna nam coraz bardziej dokuczać. Zmieniamy więc swoje pierwotne plany i zaczynamy szukać najkrótszej drogi prowadzącej do ośrodka rekreacyjnego położonego nad Kozim Brodem. Chcemy trochę posiedzieć w cieniu, wykąpać się, wypożyczyć sprzęt wodny. Jest tu też kort tenisowy, boisko do siatkówki lub koszykówki, wreszcie miejsce, gdzie można pograć w siatkową piłkę plażową. Ośrodek jawi się istnym rajem dla - takich jak my - amatorów letniego wypoczynku nad wodą.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Bielsko - Pszczyna, wycieczka na bieg uliczny

  • Początek trasy: Brzeszcze
  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 43,5 km
  • Czas trwania wyprawy: 4 godz. i 34 min.
  • Przewyższenia: 72 m
  • Suma podjazdów: 495 m
  • Suma zjazdów: 473 m

Guidoak poleca tę trasę rowerzystom

Bardzo fajna trasa z Bielska nad zaporę Goczałkowicką przez czechowice-Dz. Trasa płaska chodnikami i bocznymi drogami wzdłuż wytyczonych szlaków rowerowych. w sam raz dla dzieci nawet 5-cioletnich - przykład Kamilek. nad zaporą rozpętała się burza więc doczepiłem Kamilka na hol i pośpieszyliśmy szybko szukać schronienia. Mili ludzie pomogli nam udzielając schronienia na czas burzy :-)
Niestety burza pokrzyżowała nam plany i przez to nie zdążyliśmy na bieg na 10 km w Pszczynie... tylko na dekorację.
A z uwagi na ciągłe grzmoty i deszczyk wracaliśmy do Bielska pociągiem.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: na Turbacz z Lubomierza

  • Początek trasy: Mszana Dolna
  • Stopień trudności: 3.0
  • Dystans: 49,27 km
  • Czas trwania wyprawy: 8 godz. i 28 min.
  • Przewyższenia: 643 m
  • Suma podjazdów: 2 068 m
  • Suma zjazdów: 2 077 m

Under poleca tę trasę rowerzystom

W sobotę udało nam się zebrać z samego rana i wyruszyć we wspólnie zaplanowaną wcześniej trasę, której celem było zdobycie Turbacza. O 7:30 byliśmy już na Zakopiance i dwoma autami w 6 osób suneliśmy asfaltową dwupasmówką do Lubnia, gdzie odbiliśmy na Mszanę Dolną by ostatecznie dotrzeć do Lubomierza. Zaparkowaliśmy samochody na przełęczy Przysłop, 750m n.p.m. nie wiedząc, że przy wjeździe do Gorczańskiego Parku Narodowego w Lubomierz-Rzeki jest super przyszykowany parking dla turystów. Poskładaliśmy rowery, zapakowaliśmy jedzenie do plecaków i ruszyliśmy w trasę zjeżdżając asfaltową drogę kawałek w dół.

Jadąc minęliśmy parking i widząc przed sobą ścieżkę w miarę przystosowaną do jazdy rowerem pomknęliśmy nią w górę. Po chwili zorientowałem się jednak na GPSie, że wybraliśmy złą trasę, która początkowo pokrywała się z trasę zaplanowaną, ale w pewnym momencie odbijała w złym kierunku. Z racji tego, że dobrze się jechało stwierdziłem, że jedziemy dalej, jakoś trafimy na inny szlak i uda nam się wrócić na zaplanowaną trasę. Nic bardziej mylnego. Jadąc ok. 3km w górę w końcu znaleźliśmy się w miejscu, w którym droga się zwyczajnie skończyła. Próbowaliśmy powalczyć z trasą podprowadzając rowery kawałek pod górę, ale w końcu stwierdziliśmy, że wracamy z powrotem, bo to nie ma sensu. Szybko zjechaliśmy z powrotem 4km znajdując się ponownie na parkingu. Minęliśmy mostek i trafiliśmy na asfaltową drogę, która była pięknie oznaczona niebieskim szlakiem pieszym i czerwonym szlakiem rowerowym.

Jadąc z początku asfaltową drogę w końcu wjechaliśmy na drogę szutrową z nielicznymi kamieniami. Cały czas trzymaliśmy się czerwonego szlaku rowerowego. W pewnym momencie szlak czerwony się rozdzielał, jeden prowadził na Jaworzynę Kamienicką, drugi zaś na Przełęcz Borek. Trzymając się wcześniejszych planów pojechaliśmy trasą na Przełęcz Borek. Przyjemną trasą wzdłuż bardzo dobrze oznaczonego czerwonego szlaku rowerowego docieramy do przełęczy.

Po chwili przerwy i wspólnym zdjęciu ruszamy dalej...

Statystyki według licznika:

  • dystans: 50,12km
  • czas na rowerze: 4h 10min
  • średnia prędkość: 11,99m/h
  • max. prędkość: 42,18km/h

Ekipa: Gruby, Kania, Mateusz, Przemo, Wojtek, Under
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


Sprawdź rowery i akcesoria dla Ciebie

Materiały promocyjne partnera

🚲 Trasa rowerowa: Czerwony szlak dookoła Libiąża

  • Początek trasy: Libiąż
  • Stopień trudności: 2.0
  • Dystans: 34,99 km
  • Czas trwania wyprawy: 3 godz. i 36 min.
  • Przewyższenia: 136 m
  • Suma podjazdów: 2 358 m
  • Suma zjazdów: 2 374 m

Dominik poleca tę trasę

Czerwony szlak dookoła Libiąża to szlak rowerowy proponowany dla rowerzystów lubiących dłuższe eskapady. Szlak wiedzie malowniczymi rejonami gminy Libiąż. Urozmaicona trasa przebiega przez lasy, ścieżki polne, okoliczne wzniesienia oraz pomiędzy lokalnymi stawami. Jedną z ciekawszych atrakcji szlaku jest obejrzenie kopalni dolomitu Libiąż. Czerwony szlak obejmuje część odcinka WTR (WIŚLANA TRASA ROWEROWA) wzdłuż rzeki Wisły.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Jaworzno - Kino Uciecha

  • Początek trasy: Chełmek
  • Stopień trudności: 1.0
  • Dystans: 50,17 km
  • Czas trwania wyprawy: 4 godz. i 2 min.
  • Przewyższenia: 39 m
  • Suma podjazdów: 308 m
  • Suma zjazdów: 305 m

Trasę rowerową mieszkańcom poleca AlterSpider

Kino „Uciecha” w Czeladzi – murowany budynek remizy strażackiej z salą widowiskową (dawna siedziba kina), wzniesiony w latach 1924–1929 w Czeladzi w powiecie będzińskim, wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego

Początkowo budynek miał służyć jako siedziba straży pożarnej, znajdowały się w nim remiza, dwuizbowe mieszkanie stróża, sala do ćwiczeń dla orkiestry, świetlica, sekretariat oraz sala posiedzeń zarządu. Na parterze znajdowały się kasy biletowe, restauracja, pomieszczenia techniczne oraz obszerny hol z podwójnymi schodami prowadzącymi do sali teatralnej. Sala teatralna z balkonem usytuowana na pierwszym piętrze budynku mogła pomieścić 500 osób. Na tym samym piętrze mieściły się też toalety oraz dwuizbowe mieszkanie. W 1930 roku sala teatralna została oddana w dzierżawę, zaczęło w niej funkcjonować kino „Czary”, które po wojnie zmieniło swoją nazwę na „Uciecha”. Mimo że wszyscy kojarzyli budynek z kinem, nadal odbywały się w nim przedstawienia teatralne oraz różne przyjęcia okolicznościowe, głównie wesela. Budynek stał się chlubą miasta, szczególnie, gdy wybudowano obok niego park im. Tadeusza Kościuszki, gdzie strażacy organizowali liczne festyny oraz święta państwowe. Z wybuchem II Wojny Światowej budynek został zamieniony w „Deutschehaus”, a strażacy musieli opuścić remizę. W maju 1945 roku strażacy rozpoczęli starania o rewindykację gmachu strażnicy, które rok później zakończyły się sukcesem. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców i strażaków wybudowano wozownię, do której został podpięty wodociąg miejski Wzniesiono również czteropiętrową wieżę ciśnień oraz postawiono parkan, który oddzielał remizę od parku miejskiego. W latach 90. XX wieku straż przeżywała kłopoty finansowe spowodowane potrzebą zakupu nowego sprzętu, pieniędzy brakowało też na odremontowanie budynku strażnicy. Od kilku lat nie działało już kino (po zamknięciu kina przez parę lat działała jeszcze restauracja mieszcząca się na parterze. Strażaków nie było stać na utrzymanie obiektu. Pojawiły się plany sprzedaży lub dzierżawy budynku, do żadnego z nich nie doszło. Nastąpił okres negocjacji, strażacy wywalczyli od władz miasta nową strażnicę, dobudowano pomieszczenia do istniejących garaży. Ostatecznie w 1998 roku miasto przejęło niszczejący budynek, rozpatrywano wzięcie długoterminowych kredytów na remont. W listopadzie 2002 roku w wyniku ogłoszonego przetargu został wyłoniony nowy nabywca starej strażnicy. Od 2002 roku w budynku nie powstało nic, nie został on wyremontowany. Do dzisiaj stoi on i niszczeje, działa jedynie dobudowana do niego po wojnie remiza strażacka
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: O Nowej to Hucie piosenka

  • Początek trasy: Niepołomice
  • Stopień trudności: 1.0
  • Dystans: 16,86 km
  • Czas trwania wyprawy: 1 godz. i 3 min.
  • Przewyższenia: 26 m
  • Suma podjazdów: 59 m
  • Suma zjazdów: 50 m

Trasę dla rowerzystów poleca Buchtini

Najstarsze znaleziska odkopane łopatami archeologów pochodzą sprzed 20 tys. lat, kiedy na północy Polski stacjonował jeszcze lodowiec. Ziemię w okolicach dzisiejszego Krakowa porastała wtedy roślinność charakterystyczna dla tundry, pośród której dumnie kroczyły stada mamutów. W jakiś sposób na nadwiślańskiej skarpie ludziom udało się upolować młodego osobnika. To musiało być dla nich prawdziwe święto. Łowcy zdobyli pożywienie i skórę na namioty oraz ścięgna do zszywania. 7300 lat temu na lessowych terenach nad Wisłą pojawili się rolnicy. Rolnik jest człowiekiem osiadłym, na dłuższy czas łączącym się z miejscem, na którym przebywa. Oswaja przestrzeń wokół swej osady. Ma więc miejsce, gdzie mieszka, miejsce, gdzie chowa swoich przodków, wreszcie miejsce, gdzie sprawuje swoje obrzędy religijne. Wszystkie pamiątki po naszych przodkach odnalezione przez archeologów można oglądać w placówce Muzeum Archeologicznego w Branicach.

Z Branic za znakami Głównego Szlaku Bursztynowego, a potem Zielonego szlaku Nowa Huta - Dłubnia docieramy pod kopiec Wandy. Tak naprawdę nic nie wiemy o jego budowniczych. Domyślamy się tylko, że jak większość budowli mających swój rodowód w dalekiej przeszłości, miał jakieś znaczenie praktyczne lub religijne. Kopiec stał trochę na uboczu. Być może dlatego w jego najbliższym sąsiedztwie długo pobrzmiewały echa czasów pogańskich. Niewielka sygnaturka kościoła w Pleszowie była zbyt słaba, aby je zagłuszyć. Dopiero dźwięk klasztornego dzwonu oznajmił koniec epoki dawnych kultów. W 1222 r. u stóp kopca pojawili się cystersi. Szeroką ścieżką rowerową zjeżdżamy w dół do ul. Klasztornej. Skręcamy w lewo i po chwili zatrzymujemy się przed bramą opactwa. Prawdziwym skarbem mogilskiego klasztoru jest prastary Cudowny Krzyż. W czasach zawieruch dziejowych przybywał do jego stóp lud, szukając wsparcia oraz pociechy. Zwiedzając klasztor nie zapomnijmy zajrzeć na furtę, gdzie otrzymamy pamiątkową pieczęć potwierdzającą nasz pobyt w Mogile.

Po ostatniej wojnie nowa władza postanowiła wokół kopca Wandy zaprowadzić własny porządek. Kilka ważnych osobistości tamtego okresu wspięło się na prehistoryczne usypisko. Przybysze porozglądali się i stwierdzili : "Zdies budiet". Sens tych słów mieszkańcy dotąd spokojnej podkrakowskiej wsi pojęli wraz z pojawieniem się pośród cysterskich łanów zbóż pierwszych buldożerów. Na miejscu niegdysiejszych sadów, pól uprawnych i drewnianych chat rosło pierwsze w Polsce Ludowej w pełni socjalistyczne miasto ściśle powiązane z kombinatem metalurgicznym. Miało być przeciwieństwem Krakowa z jego wąskimi ulicami i ciemnymi podwórkami. W reprezentacyjnych punktach zaprojektowano arkadowe przejścia, kolumnady, loggie, renesansowe i barokowe detale na elewacjach. Patrząc na najstarszą część Nowej Huty z lotu ptaka przede wszystkim zwraca uwagę jej niebywała regularność planu, a także szerokie arterie komunikacyjne i ogrom zieleni. Twórca miasta - Tadeusz Ptaszycki - dołożył wszelkich starań, aby mieszkańcom żyło się tu nie tylko wygodnie, ale i przyjemnie.

Aby poczuć prawdziwie nowohucki klimat szerokim łukiem okrążamy od południa Szpital im. Żeromskiego i meldujemy się na pl. Centralnym. Okazuje się, że ideologia, która wywarła tak ogromny wpływ na kształt miasta nie przetrwała próby czasu. Mimo to w Nowej Hucie wciąż żyją ludzie, a jej układ urbanistyczny mile zaskakuje nas funkcjonalnością rozwiązań. Szerokie aleje tonące w zieleni wręcz zachęcają do spacerów. Zachęcają zarówno mieszkańców, jak i turystów, którzy ostatnimi czasy coraz liczniej zaglądają do Nowej Huty, pragnąc poznawać jej historię czy sfotografować się pod monumentalnymi arkadami. Z pl. Centralnego wygodna ścieżka rowerowa doprowadza nas nad Zalew Nowohucki, gdzie kończy się nasza rowerowa eskapada.
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


🚲 Trasa rowerowa: Wzdłuż Żylicy

  • Początek trasy: Brzeszcze
  • Stopień trudności: 3.0
  • Dystans: 97,12 km
  • Czas trwania wyprawy: 5 godz. i 36 min.
  • Przewyższenia: 688 m
  • Suma podjazdów: 1 755 m
  • Suma zjazdów: 1 754 m

Lemur36 poleca tę trasę rowerzystom

Żylica - niewielka, bardzo bystra górska rzeka w Beskidzie Śląskim i w Kotlinie Żywieckiej. Długość 23 km. Źródła na wysokości 900 - 940 m n.p.m. na północnych stokach Malinowa i Przełęczy Salmopolskiej. Od kilkuset lat wody Żylicy były wykorzystywane przez człowieka. Była ona jedną z "najpracowitszych" rzek polskich Beskidów: w XIX w. na przestrzeni niespełna 18 km jej wody wprawiały w ruch ok. 30 kół wodnych, napędzających urządzenia mechaniczne młynów, tartaków, foluszów, papierni itp. zakładów na terenie Szczyrku, Buczkowic, Rybarzowic i Łodygowic. Aby zacząć przygodę z Żylicą, musimy wydrapać się na Przełęcz Salmopolską :) Stąd pojedziemy do żródła (może raczej pójdziemy), żółtym szlakiem pieszym. To najbardziej wymagający odcinek trasy, około 200m prowadziłem rower a później to już była bułka z masłem ;)
Nawiguj

Jaka będzie pogoda?


traseo

Traseo.pl to portal oraz darmowa aplikacja mobilna na urządzenia z systemami android lub iOS. Znajdziesz tu ponad 200 000 tras! Możesz nagrywać własne ślady podczas wycieczek lub podążać trasami pozostałych użytkowników. Szukaj inspiracji wycieczkowych.

Rób zdjęcia, dodawaj opisy, a później wyślij zapisaną trasę na Traseo.pl. Będziesz mieć możliwość dodatkowej edycji danej trasy. Możesz również podzielić się nią z innymi użytkownikami Traseo lub zachować jako prywatną tylko dla siebie. Sprawdź wszystkie możliwości Traseo, zainstaluj aplikację i ruszaj na szlak!

Okazje

Kochasz rower ale zakupy robisz rozważnie? Sprawdź kody rabatowe EMPIK oraz promocje i zniżki w innych sklepach online!

Jak przygotować się na wycieczkę rowerową?

Przed rozpoczęciem sezonu rowerowego pamiętaj, by zadbać o swój jednoślad. Przegląd powinno wykonywać się przynajmniej raz w roku. Można samodzielnie dbać o sprzęt, lub oddać go w ręce specjalistów. W serwisach rowerowych oferowane są kompleksowe usługi serwisowe.

Im lepiej będziesz dbać o rower, tym dłużej Ci on posłuży. Poza tym dobry stan techniczny przekłada się na bezpieczną jazdę. Jest to więc bardzo istotne.

Co najmniej raz na rok powinno się sprawdzić:

  • napęd, przerzutki, linki, hamulce
  • koła
  • łańcuch

Wydawałoby się, że dbanie o rower to prosta sprawa. Nic bardziej mylnego. Jeśli chcesz odpowiednio dbać o swój jednoślad, potrzebny jest szereg czynności. Jednak na pewno przełoży się to na komfort jazdy oraz długotrwałą sprawność roweru.

Jeśli zadbałeś już o rower, pozostało Ci jedynie zaplanowanie trasy i można ruszać w drogę!

Co wziąć na rower?

W zależności od tego, jak długą planujesz wycieczkę, będzie zależeć Twoja lista rzeczy do zabrania ze sobą. Oczywiście na krótkie, jednodniowe wycieczki rowerowe, nie potrzebujemy wielu rzeczy. Sprawa komplikuje się jednak, jeśli planujemy dłuższą wyprawę.

Na wycieczkę rowerową warto ze sobą zabrać:

  • wodę
  • czapkę z daszkiem lub zwykłą
  • rękawiczki na rower
  • uchwyt na telefon do roweru
  • kask
  • okulary

Oczywiście lista rzeczy na rower będzie zależeć od indywidualnych preferencji. Podstawą będzie wygodny strój sportowy oraz buty. Bardzo wygodną opcją są specjalne majtki, spodenki lub legginsy na rower, które są bardzo miękkie, dzięki czemu możemy uniknąć obtarć i większego bólu.

Czapka z daszkiem świetnie sprawdzi się w słoneczny dzień, natomiast zwykła w chłodniejsze dni. Rękawiczki rowerowe zapobiegną obtarciom rąk, a okulary będą chronić Twoje oczy nie tylko przed promieniami słonecznymi ale również przed owadami.

Uchwyt na telefon będzie przydatny, jeśli chcesz swoją trasę śledzić w aplikacji. Kask jest istotny dla Twojego bezpieczeństwa.

Inne przydatne akcesoria: uchwyt na bidon oraz bidon na wodę, nóżka do roweru, zapięcie do roweru, plecak lub saszetka, a także oświetlenie.

Jeśli wybierasz się na dłuższą wycieczkę lista będzie znacznie dłuższa. Musisz pomyśleć, choćby o ubraniach na zmianę czy podstawowych narzędziach, które będą przydatne, jeśli rower ulegnie małej usterce (np. łyżki do opon cyz dętka zapasowa).

Co zwiedzić w woj. małopolskim? To region wielu atrakcji

Małopolska to jeden z najpiękniejszych regionów naszego kraju, stanowi więc idealne miejsce na zorganizowanie rowerowej wyprawy. Stolica regionu, Kraków, przeprowadzi wzdłuż cennych zabytków i urokliwych uliczek, a górujące nad rejonem Tatry urozmaicą – już i tak zachwycające – krajobrazy. Podczas wyprawy jednośladem warto też zwrócić uwagę na wyjątkowe zamki i pałace oraz obiekty na Szlaku Architektury Drewnianej. Kierując się w stronę Wieliczki lub Bochni rekomendujemy zrobienie sobie przerwy na zwiedzanie wyjątkowych kopalni soli. Z kolei by poczuć się jak na południu Europy, wystarczy odwiedzić regionalne winnice, których atmosfera i wyroby zachwycą każdego miłośnika wina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska