
-Zamiast jeździć ze mną na koncerty, postanowiła zająć się domem. Bardzo to zresztą lubiła. Wychowywała cudownie nasze dzieci i tłumaczyła im dlaczego taty wiecznie nie ma w domu, bo córki bardzo za mną tęskniły i nie do końca rozumiały, dlaczego inne dzieci mają na co dzień mamę i tatę, a one nie. Żona mówiła więc, że tata robi coś bardzo dobrego, bo swoją pracą poprawia innym nastrój i że trzeba być z tego dumnym. Słyszałem od niej wiele komplementów. Podtrzymywała mnie na duchu jak nikt - tłumaczył w rozmowie z Faktem Trener "The Voice Senior".

Witold i Marta Pasztowie byli bardzo udanym małżeństwem, wcale się nie kłócili. Przeżyli razem 50 lat. W 2018 roku świat Witolda Paszta nagle się zatrzymał. Muzyk stracił żonę, która zmarła niespodziewanie. Paszt w trudnych chwilach mógł liczyć na wsparcie najbliższych.


Rodzina otoczyła go opieką, córki podtrzymały na duchu. -Ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że mam pracę, którą kocham i miałem do czego wracać - wyjaśnił Faktowi. Muzyk na jakiś czas wycofał się z życia publicznego. W 2021 roku zadebiutował w roli Trenera "The Voice Senior".