
Na początku 381. odcinka „Chłopaków do wzięcia” Robert zdradził, że wylądował w zakładzie karnym za kradzież. On sam jednak twierdzi, że sąd skazał go za niewinność.
Byłem w zakładzie karnym. Kupiłem samochód bez papierów. Byłem właścicielem tego samochodu, (ktoś) zabrał mi koła tutaj z podwórka no i później, jak go żem sprzedał na złom, to on powiedział, że jak go ukradł. [...] Miałem obrońcę z urzędu, no i obrońca do mnie mówi, że ja nie był na sprawie. Ma mu mówię „jak ja nie byłem na sprawie, jak ja byłem”. [...] No i sąd mnie ukarał za ten samochód... za niewinność - wyznał Robert.

Okazuje się jednak, że to nie był pierwszy zatarg Roberta z prawem. Przed kamerami programu przyznał się również do tego, za co skazano go po raz pierwszy.
A pierwszy raz za ryby poszedłem, bo u kogoś ryby łapałem. To nie była niewinność.