
Anna Milewska przez 47 lat była żoną Andrzeja Zawady, słynnego himalaisty, który odszedł w 2000 roku. Milewska przez prawie 10 lat żyła w niepewności, czekając na pierścionek zaręczynowy.
Andrzej był przystojny, dowcipny, inteligentny, więc miał duże powodzenie wśród kobiet. Nie mogłam być zazdrosna, gdy wdawał się w różne związki. Wiedziałam zresztą, że nie jest to dla niego w jakiś sposób zobowiązujące. Wprost przeciwnie - nawet troszkę współczułam tym dziewczynom. Pewnie się angażowały, a ja wiedziałam, że w rezultacie nic z tego nie wyjdzie. I rzeczywiście te związki, tak czy inaczej, się kończyły. Andrzej wracał - wyznała w rozmowie z Onetem.

W 2009 roku aktorka wydała książkę "Moje życie z Zawadą", w której opowiedziała o związku charyzmatycznym kierownikiem licznych wypraw wysokogórskich. -To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy mi się przedstawił, od razu pomyślałam: "O tak będę się nazywać!". Andrzej przyznał mi się później, że on zauważył mnie już dużo wcześniej. Przeżyliśmy razem wiele pięknych lat - opowiadała z sentymentem Anna Milewska podczas uroczystej promocji książki, cytowana przez Akpę.


Anna Milewska tolerowała styl życia Andrzeja Zawady. -To był mój mąż, ale nie był moją własnością. Nie mogłam mu więc czegokolwiek zabronić - dodała w rozmowie z Onetem. Aktorka trwała u boku męża do końca. Himalaista zmarł na raka trzustki 21 sierpnia 2000 r. Miał 72 lata.