
9. "Demony" (2012)
„Demony” należą do nurtu zapoczątkowanego przez słynne „Blair Witch Project” tak zwanego found footage, co wskazuje na znalezione gdzieś tam (może na strychu) taśmy z mrożącą krew w żyłach treścią. W „Demonach” towarzyszymy wraz z kamerą młodej Amerykance, Isabelli, w podroży do Włoch. Chce się ona spotkać z matką – morderczynią, która swego czasu podczas odprawianych nad nią egzorcyzmów zabiła trójkę duchownych, a teraz odsiaduje wyrok w szpitalu psychiatrycznym w Rzymie. Isabella wraz z egzorcystami chce wypędzić diabła ze swej matki…
"Demony". Dla miłośników gatunku to pozycja obowiązkowaZobacz więcej
„Demony” nie ustawią nas do pionu (ze strachu oczywiście), ale dla miłośników gatunku to pozycja obowiązkowa z racji wręcz naturalistycznego wrażenia jakie robią sceny egzorcyzmów. W jednej ze scen ciało egzorcyzmowanej ma tak niesamowicie powykręcane kończyny, że na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie jest jej głowa, a gdzie tułów; rozszerzające się, widoczne na zbliżeniu źrenice, skóra twarzy odchodząca płatami, ślina wypływająca zza zębów to efekt pracy speców od efektów specjalnych oraz charakteryzacji, którzy sporo się napracowali.
media-press.tv

10. "Exorcismus: Opętanie Amy Evans" (2010)
„W to dziecko wstąpił diabeł” – mają często ochotę zakrzyknąć rodzice wychowujący buntującego się nastolatka. Tak samo mogą rzec rodzice Amy, bohaterki, która nienawidzi ich samych, młodszego brata i całego świata i okazuje to jak może najdobitniej. Po epizodzie z samookaleczeniem i dziwnym ataku padaczki przechodzi badania medyczne i psychoterapię, ale nikt nie może wytłumaczyć dlaczego wciąż miewa osobliwe wizje, a jej zachowanie zaczyna zagrażać najbliższym. Na pomoc zostaje wezwany Christopher, jej wujek i egzorcysta w jednej osobie, który ma na koncie śmierć nastolatki.
„Exorcismus: Opętanie Amy Evans” to film dowodzący, że szatan bynajmniej wcale nie stracił na sile w coraz bardziej laickim świecie, ale przybiera inne formy. Przewrotność filmu polega na tym, że czasem sam opętany i zamieszkujący go demon jest mniej niebezpieczny niż opętany swymi własnymi demon ten, który ma pomagać. Ci których nie zniechęci dosyć standardowa akcja, w miarę rozwoju fabuły poczują się coraz bardziej usatysfakcjonowani, by na koniec otrzymać pełen niespodzianek finał.
fot. materiały prasowe

8. "Rytuał" (2011)
Na początku filmu pojawia się napis, że scenariusz oparto na prawdziwych wydarzeniach, co oczywiście wywołuje zrozumiałe dreszczyki emocji. To jednak w dużej mierze chwyt marketingowy – po prostu pomysł na film przyszedł twórcom po przeczytaniu pewnego konspektu dziennikarza Matta Baglio, opisującego stworzenie specjalnej szkoły dla przyszłych egzorcystów (w ten sposób w każdej diecezji mógłby być jeden egzorcysta). Odpowiada to ponoć rosnącemu zapotrzebowaniu na egzorcystów, którzy są wzywani do coraz większej liczby opętanych i bynajmniej nie są przeżytkiem, a ci światlejszy współpracują z psychologami i psychiatrami. Michael, młody absolwent seminarium, pomimo kryzysu wiary, trafia do Watykanu, na kurs przygotowujący do egzorcyzmów. We Włoszech spotyka na swej drodze tajemniczego ojca Lucasa. Spotkanie z jezuitą przekona wierzącego raczej w psychiatrię Michaela, że istnieją rzeczy, których nauka nie jest w stanie wyjaśnić…
"Rytuał", czyli egzorcysta i jego uczeńZobacz więcej
„Rytuał” jest trochę staroświecki (sposób narracji, statyczny montaż, niewiele efektów specjalnych), trochę efekciarski. Stara się mówić o rzeczach kojarzonych raczej ze średniowieczem w sposób nowoczesny, a księża w swej pracy z opętanymi korzystają z najnowszych nowinek technologicznych. Za mało w nim jednak napięcia, a zbyt wiele niejasnych wątków, których nie rozwinięto do końca… Całość odbiera się więc dość obojętnie, pomimo innych walorów… Pięknych zdjęć, subtelnie nawiązujących do „Egzorcysty” (ciemna sylwetka człowieka na tle czarnej bramy), i aktorów, którzy (poza jednym wyjątkiem) grają nieźle.
media-press.tv

media-press.tv