
„W stronę morza” (Alejandro Amenábar 2004) Javier Bardem,
Całkowicie sparaliżowany w wyniku wypadku (złamał kręgosłup skacząc do płytkiej wody) Ramón Sampedro, od prawie trzydziestu lat przykuty jest do łóżka. Ma dobrą opiekę, potrafi się śmiać i żartować, pisze wiersze, a nawet uwodzi zafascynowane nim kobiety, ale chce mieć prawo do decydowania o tym czy będzie żyć czy umrze. Tego prawa od lat odmawiają mu sądy...
Historia jest prawdziwa i dotyczy zmarłego w 1998 r. Ramóna Sampedra, który potrafił walkę o godną śmierć doprowadzić do końca. Opowieść koncentruje się na ostatnim okresie jego życia, ale poprzez retrospekcje poznajemy go z czasów, gdy był witalnym, pełnym sił mężczyzną – ów drastyczny kontrast łatwiej pozwala zrozumieć racje wołającego o śmierć kaleki. W filmach o kontrowersyjnej tematyce, udało się zachować równowagę w sposobie prezentowania racji o przeciwnikom prawa nieuleczalnie chorych i cierpiących do samobójczej śmierci. Sam niczego jednak nie narzuca, a po prostu pokazuje historię człowieka, który nie chce już dłużej być ciężarem dla rodziny i który swoją egzystencję postrzega wyłącznie w kategoriach cierpienia i upokorzenia.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv

“Człowiek-słoń” (David Lynch 1980)
Wiek XIX, Londyn. Pobity przez właściciela i chory na bronchit człowiek o mocno zniekształconym ciele, pokazywany w cyrku jako człowiek-słoń trafia pod opiekę zainteresowanego nim naukowo doktora Trevesa (Anthony Hopkins). Ten, przeświadczony, że kalectwu towarzyszy też niedorozwój umysłowy, wkrótce przekonuje się, że pacjent, John Merrick Johna Hurta, jest niezwykle wrażliwym, zwłaszcza na muzykę człowiekiem.
Niezwykły to obraz w filmografii ekscentrycznego Davida Lyncha, wyglądający tak jakby powstał przed wojną, czarno-biały i nieco teatralny. Poruszający w człowieku najczulsze struny, pełen wzniosłości i zjawiskowo piękny, bo opowiadający wzruszająca historię pacjenta i lekarza, która wykracza poza zwykłe relacje, a zamienia się w niezwykłą przyjaźń. Ukazane w filmie perfidne okrucieństwo wywołuje refleksję na temat moralnej kondycji ludzkiej. Bo oto potworem nie jest bynajmniej bohater o zdeformowanym ciele (jego pierwowzór żył naprawdę), ale ci którzy widzą w nim źródło zysków.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv

„Moja lewa stopa” (Jim Sheridan 1989)
Dublin, rok 1932. W ubogiej, wielodzietnej rodzinie Brownów przychodzi na świat Christy (Daniel Day-Lewis). Wskutek porażenia mózgowego dziecko jest niemal całkowicie sparaliżowane (rusza tylko lewą stopą), ale rodzina otacza je miłością. Ze względu na brak kontaktu z nim – chłopak nie mówi – wszyscy uważają go za niedorozwiniętego umysłowo. Przełom następuje w dniu, w którym dziesięciolatek chwyta palcami lewej stopy kredę i pisze na podłodze słowo “matka”.
Historia niezwykłego człowieka, pisarza, poety i malarza Christy’ego Browna, oparta na jego autobiograficznej książce “Moja lewa stopa”. W tym bardzo dojrzałym debiucie Sheridana znalazło się miejsce zarówno na gorycz i frustrację inteligentnego, pragnącego normalnie kochać mężczyzny uwięzionego na inwalidzkim wózku, jak i na odrobinę humoru. Ale jest to też przede wszystkim historia rodziny, prostych ludzi, rodziców i rodzeństwa którzy traktują Christy’ego po prostu normalnie i robią wszystko by nie tylko rozwijał talent malarski ale i uczestniczył w życiu domowym.
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv