1 z 8
Przewijaj galerię w dół
Szok, jaki wywołały pierwsze „Gwiezdne wojny: część IV –...
fot. media-press.tv

Szok, jaki wywołały pierwsze „Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja” (taki jest pełny tytuł filmu, który w Polsce znany jest jako „Gwiezdne wojny”) w 1977 roku, trudno porównać z czymkolwiek – może z wprowadzeniem dźwięku do kina.


Przesada? Chyba jednak nie: wpływ, jaki ta produkcja miała na całą kinematografię, jest trudny do przecenienia. Po raz pierwszy efekty specjalne nie tylko całkowicie zdominowały film, ale zarazem były tak naturalne i przekonujące. Widz właściwie przyjmował film jako normalną historię. Tym bardziej, że sposób opowiadania historii był w prostej linii nawiązaniem do bajki z elementami… westernu. Tu nie było miejsca na psychologiczne rozważania (te pojawią się w „Imperium kontratakuje”). Wszystko było jasne i proste: już na pierwszy rzut oka wiadomo, kto był dobry (ubrany na biało), a kto zły (czarny strój).


Ten sposób opowiadania historii, który został nazwany Kinem Nowej Przygody, błyskawicznie zdobył miliardy wielbicieli na całym świecie. A Luke Skywalker (jego imię też jest symbolem i oznacza Szczęśliwego Gwiezdnego Wędrowca), stał się idolem dzieci i młodzieży. I rozpoczął długą listę podobnych bohaterów, wśród których znaleźli się m.in. Indiana Jones i Lara Croft.


Lista wszystkich części sagi "Gwiezdnych wojen" według roku produkcji:


"Gwiezdne wojny IV - Nowa nadzieja" 1977 (w Polsce 1997, reż. George Lucas, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny V - Imperium kontratakuje" 1980 (w Polsce 1997!), reż. Irvin Kershner, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny VI Powrót Jedi" 1983 (w Polsce 1997!), reż. Richard Marquand, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny I - Mroczne widmo" 1999, reż. George Lucas, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny II - Atak klonów" 2002, reż. George Lucas, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny III - Zemsta Sithów" 2005, reż. George Lucas, dystrybutor: 20th Century Fox


"Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" 2015, reż. J.J. Abrams, dystrybutor: Walt Disney Studios Motion Pictures


"Star Wars: Episode VIII" 2017, reż. Rian Johnsons, dystrybutor: Walt Disney Studios Motion Pictures


"Star Wars: Episode VIII" 2019, reż. Colin Trevorrow, dystrybutor: Walt Disney Studios Motion Pictures


2 z 8
"Gwiezdne wojny IV - Nowa nadzieja"...
fot. media-press.tv

"Gwiezdne wojny IV - Nowa nadzieja"


Republika upadła, oddziały Dartha Vadera zabiły większość rycerzy Jedi. Mimo to w galaktyce wciąż trwa ruch oporu zwany Sojuszem rebeliantów, dowodzony przez księżniczkę Leię. Buntownikom udało się zdobyć plany najnowszej stacji bojowej Dartha Vadera, nazwanej Gwiazdą Śmierci. Leia, przed schwytaniem przez szturmowców, oddaje plany droidom R2-D2 i C-3PO. Roboty po licznych perypetiach lądują na Tatooine, gdzie kupuje je młody Luke Skywalker. Na drodze chłopaka wkrótce stanie Obi-Wan Kenobi, dawny mistrz Jedi. Za jego namową – i po zniszczeniu rodzinnej farmy przez szturmowców – Luke przyłącza się do Obi-Wana, poznaje podstawy reguł zakonu Jedi, wyrusza też, wraz z awanturnikiem Hanem Solo, odbić Leię z rąk Lorda Vadera.


Chronologicznie to pierwsza z nakręconych części sagi. Do 1981 roku, a więc przez 4 lata, film nie miał żadnego podtytułu, funkcjonował po prostu jako „Gwiezdne wojny” – reżyser George Lucas szczerze wątpił, czy obraz odniesie sukces, nie zakładał kręcenia kontynuacji, nie brał nawet udziału w promocji tytułu, lecz wyjechał na wakacje ze Stevenem Spielbergiem (owocne, powstał na nich scenariusz „Poszukiwaczy zaginionej Arki”).


Tymczasem „Nowa nadzieja” okazała się fenomenem na skalę światową, filmem kultowym dla kilku już kolejnych pokoleń (w 1997 roku ukazała się edycja zawierająca wiele scen nieznanych z oryginału)! Zmieniła na zawsze sposób realizacji ekranowych widowisk, trafiła w gusta widzów spragnionych „historii większej niż życie”, z czytelnym podziałem na Dobro i Zło (film kosztował 11 milionów dolarów, zarobił blisko 800 milionów!). Świetne, lekko napisane dialogi, wielowymiarowe postacie, znakomite efekty specjalne; na potrzeby sagi stworzono cały fikcyjny wszechświat i zaludniono go barwnymi postaciami. To bez wątpienia jeden z najważniejszych obrazów nie tylko w historii gatunku, ale i kinematografii, słusznie nagrodzony aż 6 Oscarami w kategoriach technicznych (muzyka, kostiumy, scenografia, montaż, dźwięk, efekty specjalne).


3 z 8
"Gwiezdne wojny V - Imperium kontratakuje"...
fot. media-press.tv

"Gwiezdne wojny V - Imperium kontratakuje"


W każdej serii książkowej najważniejsza jest druga część. To sprawdzian, dzięki któremu można się przekonać, czy dobry początek to był tylko fart, jednorazowy wyskok, czy też objawienie prawdziwego talentu. W filmie jest o tyle inaczej, że producent może zmienić reżysera i wtedy trudno już mówić o prawdziwej ciągłości, nawet jeśli pozostali ci sami bohaterowie. Tak też było w „Gwiezdnych wojnach”. Po pierwszej, z lekka westernowej części, George Lucas zwolnił krzesło reżysera, by zająć się przede wszystkim produkcją i efektami specjalnymi. A jego miejsce zajął Irvin Kershner, starszy o pokolenie, który wcześniej nakręcił m.in. western „Powrót człowieka zwanego Koniem” (1976), a później m.in. pozakanonicznego Bonda „Nigdy nie mów nigdy” (1983) oraz „Robocopa 2” (1990).


Zniszczenie Gwiazdy Śmierci tylko osłabiło Imperium. Teraz wojska cesarza dowodzone przez Dartha Vadera atakują bazę rebeliantów na mroźnej planecie Hoth. Jej upadek jest kwestią czasu, więc uciekając, nasi bohaterowie się rozdzielają: Luke wraz z R2-D2 za radą Obi-Wan Kenobiego lecą na bagnistą planetę Dagobah, by tam pobierać nauki u mistrza Yody. Z kolei Leila, Han Solo, Chewie i C-3PO lecą do skrytej w chmurach planety Bespin, kolonii górniczej zarządzanej przez Lando Calrissiana, starego kumpla Hana. Ale Imperium wciąż na nich poluje... W tym wypadku zmiana reżysera wyszła na dobre. Kershner żelazną ręką poprowadził wszystkie wątki, a jest ich niemało. Oczywiście walka z Imperium, ale także niejasne, niepokojące układy w trójkącie Luke-Leila-Han, nauka u Yody, tajemnica związana z tożsamością ojca Luke'a. Szczególnie ta ostatnia kwestia wprowadza metafizyczny prawie niepokój do filmu, całkowicie nieobecny w pierwszej części, podkreślony jeszcze przez dramatyczny, mroczny finał filmu.


Ciemna tonacja w „Imperium kontratakuje” spowodowała, że saga „Gwiezdnych wojen” dojrzała, nabrała głębi i z imponującej chwilami, ale jednak tylko bajeczki zmieniła się w prawdziwe dzieło. Realizacja filmu trwała 170 dni, najdłużej ze wszystkich części. Zdjęcia kręcono na 64 (!) specjalnie zbudowanych planach zdjęciowych, zbudowano też makietę Sokoła Millenium w skali 1:1 (ważył 23 tony!), dla Luke'a przygotowano 16 kostiumów, a budżet przekroczono o 10 mln dolarów.
Realizacji też nie ułatwiali sami artyści: najpierw Mark Hamill miał poważny wypadek samochodowy, w wyniku którego m.in. stracił czubek nosa. By usprawiedliwić różnice w wyglądzie, dodano scenę, gdy Wampa atakuje Luke'a. Carrie Fisher podczas kręcenia wielu scen była – jak sama później przyznała – pod wpływem narkotyków. Z kolei Lucas tak zdenerwował ekipę od efektów specjalnych, marudząc podczas realizacji sceny deszczu asteroidów, że ci postanowili się zemścić. Dlatego, jeśli się dobrze przyjrzeć, można dostrzec, że jedna z asteroid to... but, a chwilę później pojawia się... ziemniak.


4 z 8
"Gwiezdne wojny VI - Powrót Jedi"...
fot. media-press.tv

"Gwiezdne wojny VI - Powrót Jedi"


Luke, Leia i wierne roboty R2-D2 oraz C-3PO dostają się do pałacu Jabby, aby uwolnić uwięzionego w karbonicie Hana Solo. Misja okaże się niełatwa, omal nie przypłacą jej życiem… Wkrótce umiera mistrz Yoda, zaś Luke, z ust ducha Obi-Wana, dowiaduje się, że jest bratem-bliźniakiem księżniczki Lei. Sytuacja rebeliantów robi się naprawdę poważna, oto bowiem wychodzi na jaw, że Darth Vader buduje nową, jeszcze groźniejszą, Gwiazdę Śmierci. Czy uda się zniszczyć chroniony niezwykle silnym polem energetycznym obiekt i ostatecznie pokonać Imperium?


Trzecia w kolejności powstawania część gwiezdnej sagi, wyreżyserowana przez przedwcześnie zmarłego walijskiego reżysera Richarda Marquanda (znanego wcześniej tylko ze szpiegowskiego filmu „Igła” z Donaldem Sutherlandem; co ciekawe, na reżyserskim krzesełku miał zasiąść początkowo Steven Spielberg lub… David Lynch!).


Film został oceniony po premierze nieco gorzej od dwóch wcześniejszych (głównym zarzutem była nieco rozwlekła pierwsza część filmu), ale to – nawet biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy scenariuszowe i techniczne – kino najwyższych lotów, ze scenami, które przeszły do historii i znane są każdemu fanowi science fiction: mowa o walce nad jamą Sarlacca, przezabawnych sekwencjach z Ewokami (choć wielu fanom te futrzaste stworki wydały się zbyt dziecinne jak na tak poważny film), ataku na drugą Gwiazdę Śmierci czy wreszcie finałowym starciu Luke’a ze swym ojcem. Zamknięto najważniejsze wątki, wspaniale rozegrano sceny kuszenia Luke’a przez Imperatora, wzruszająco pokazano przebudzenie resztek człowieczeństwa w Lordzie Vaderze. To dzieło, które wciąż porusza, bawi i wzrusza, godne polecenia każdemu miłośnikowi dobrego kina.


Film zdobył Oscara za efekty specjalne, był ponadto nominowany w czterech innych kategoriach (muzyka, dźwięk, scenografia i montaż efektów dźwiękowych).


Pozostały jeszcze 3 zdjęcia.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Ta śmierć wstrząśnie wszystkimi! Tragedia rozegra się niemal na oczach Ege!

Ta śmierć wstrząśnie wszystkimi! Tragedia rozegra się niemal na oczach Ege!

Ula i Stanley szykują się do ślubu! Wystąpią w finale jako małżeństwo?

Ula i Stanley szykują się do ślubu! Wystąpią w finale jako małżeństwo?

Przeżyli razem 60 lat. Skandal złamał ich życie, odeszli w zapomnieniu

Przeżyli razem 60 lat. Skandal złamał ich życie, odeszli w zapomnieniu

Zobacz również

Zazdrosny Halil nie odstępuje Zeynep. Awantura w mieście przywoła duchy z przeszłości

Zazdrosny Halil nie odstępuje Zeynep. Awantura w mieście przywoła duchy z przeszłości

İdris próbuje porwać Ziyę. Yaman co rusz psuje szyki jego zbirom!

İdris próbuje porwać Ziyę. Yaman co rusz psuje szyki jego zbirom!