
Jestem wzruszona. Żyjemy teraz w wyjątkowym czasie. Jestem szczęśliwa, że Robert z całą drużyną przeciwstawił się meczowi z Rosją. W jego imieniu chciałabym podziękować kibicom. To dla nich żyjemy, dzięki nim zdobywamy największe laury. W momencie pandemii czułam pustkę, gdy wchodzili kibice, teatr odżył. Oni wierzyli zawsze w naszą reprezentację i w Roberta. To trofeum jest dla kibiców. Przepraszam, że jestem tutaj tylko ja, a nie mój syn. Chcę jednak dodać, że dawno go nie widziałam tak wzruszonego, jak po meczu w Chorzowie - cytują słowa Iwony Lewandowskiej liczne portale.
fot. AKPA / Piętka

Pracuję w szkole z ukraińskimi dziećmi. Powiem wam, że są bardzo zagubione. Potrzebują wsparcia. Po 40 latach pracy w zawodzie, teraz dopiero czuję prawdziwą satysfakcję. Pomoc, której teraz udzielamy, jest inna, jest najprawdziwsza - zakończyła przemówienie Iwona Lewandowska.
fot. AKPA / Piętka

Choć podczas całej gali nie brakowało emocji i wydarzeń, zaciekawienie wzbudził fakt, że na gali mama Roberta Lewandowskiego nie pojawiła się sama. Towarzyszył jej partner Jacek, artysta i rzeźbiarz, z którym jest związana od zeszłego roku. Kobieta w 2005 r. straciła ukochanego męża, a 16-letni wówczas Robert - ukochanego ojca. W 2021 r. los jednak się odwrócił i postawił na jej drodze "fantastycznego człowieka".
fot. AKPA / Piętka

Mam cudowne wnuki, jestem bardzo zakochana, po 16 latach spotkałam fantastycznego człowieka. Ujął mnie tym, że choć wiedział, że jest taki piłkarz jak Robert Lewandowski, to nie miał pojęcia, gdzie gra - cytuje jej słowa serwis NaTemat.pl. - Urządza ogrody, ma wiele pasji, ale nie ma wśród nich piłki nożnej. Dopiero przy mnie uczy się futbolu. Pomalutku poddaje się mojej fascynacji tym sportem. (...) Patrzył na mnie jak na Iwonę, a nie jak na mamę Roberta. Dlatego to zadziałało - przywołuje wyznania kobiety serwis.
fot. AKPA / Piętka