
Timothy Dalton znajduje się w tyle zestawienia idealnych Bondów także dlatego, że zagrał tylko w dwóch filmach - "W obliczu śmierci" (1987) i "Licencja na zabijanie" (1989). Być może, gdyby było ich więcej, spojrzenie na aktora w roli Jamesa Bonda byłoby przychylniejsze.
media-press.tv

4. Roger Moore
Wiele osób zapyta pewnie, dlaczego Moore jest DOPIERO czwarty... Otóż, według nas był on idealnym Bondem, ale w swoim czasie, czyli w latach 70. Dowcipny, zdystansowany i chyba najbardziej autoironiczny spośród Bondów.
media-press.tv

Aktor sam przyznawał się do tego, że nie za dobrze zna książki Iana Fleminga i po filmach było to widać. Ale fakt faktem - miło było na niego popatrzeć. Zagrał w aż w 7 częściach przygód Bonda - "Żyj i pozwól umrzeć" (1973), "Człowiek ze złotym pistoletem" (1974), "Szpieg, który mnie kochał" (1977), "Moonraker" (1979), "Tylko dla twoich oczu" (1981), "Ośmiorniczka" (1983) i "Zabójczy widok" (1985).
media-press.tv

3. Pierce Brosnan
Elegancki, zabawny i czarujący. W literaturze wskazuje się, że Brosnan był wypadkową kreacji Rogera Moora i Seana Connery'ego. Miał w sobie zarówno sporo humoru, jak i zimnego wyrachowania.
media-press.tv