
Artur (Tomasz Ciachorowski)
To chyba najgorszy czarny charakter w "M jak miłość". Poznaliśmy Artura jako zazdrosnego narzeczonego Izy (Adriana Kalska), który załamał się, gdy ta rzuciła go dla Marcina (Mikołaj Roznerski). Zaczął oczerniać Chodakowskiego i doprowadził do tego, że rywal był podejrzany o zabójstwo i trafił do więzienia!
Potem udało mu się znowu wkupić w łaski Izy, gdy ta zaszła w ciążę i ukrył to przed Marcinem. Gdy prawda wyszła na jaw, podmienił wyniki badań DNA i wyszło na to, że Maja to jego córka. Zmusił Lewińską do ślubu, a gdy ta zaczęła się buntować wywiózł ją i odciął od świata.
Po jakimś czasie w końcu został złapany, ale udawał szaleńca i trafił do szpitala psychiatrycznego. Niestety udało mu się uciec i znowu napadł na Izę! Jednak w końcu jego rola się skończyła, bo został zabity przez Olka (Maurycy Popiel) i nie będzie już knuł!