Kinga Preis swojego męża poznała jeszcze jako studentka. W 1996 roku jej spektakl dyplomowy miał zostać nagrany dla Teatru Telewizji. To dlatego pojawił się tam Piotr Borowiec.

Do roli kurtyzany aktorka musiała zakładać kostium, na który składały się między innymi doczepiane pośladki i biust. To właśnie te elementy jej charakteryzacji miały sprawić, że przyszły mąż zwrócił na nią uwagę.

Podczas wspólnej pracy bardzo szybko zaiskrzyło między tą dwójką. Chociaż oni czuli motylki w brzuchu, to dookoła nikt nie popierał ich związku. Powodem miał być wiek operatora, który od Kingi Preis był starczy 10 lat, oraz fakt, że mężczyzna miał żonę.