
Iwona Żarnowiecka jest jedną z uczestniczek 5. edycji programu „Sanatorium miłości”. Szalona, świadoma swoich wdzięków kuracjuszka, szybko zdobyła sympatię widzów. Co wiemy o seniorce?
Jesteś dama, ale z temperamentem - tak o Iwonce w 3. odcinku powiedział Darek.
Kuracjuszka jest pokojowo nastawiona do świata. Odstręcza ją przemoc i agresja. Chciałaby, aby wszyscy darzyli się szacunkiem i zrozumieniem.

Iwona jest urzędniczką. Praca jest jej nieustającym źródłem satysfakcji, ale kuracjuszka odlicza już dni do emerytury. Kuracjuszka do grona emerytów dołączy już pod koniec stycznia br.
Z wizytówki dowiedzieliśmy się, że Iwona nie znosi nudy, tak w życiu zawodowym jak i prywatnym. Bardzo lubi podróże, dzięki którym poznała niemal całą Europę. Uwielbia też historię starożytną, co z kolei skłoniło ją do sześciokrotnych odwiedzin Egiptu. Preferuje zdecydowanie ciepłe regiony, nie znosi zimna. Ceni miłą, przyjazną atmosferę, a w wolnym czasie lubi też czytać i tańczyć. Przez trzydzieści dwa lata była żoną pilota wojskowego, a małżeństwo wspomina dzisiaj jako szereg przeprowadzek. Choć mieszkała w wielu miejscach, to po rozwodzie osiedliła się w Warszawie, gdzie mieszka jedna z jej dwóch córek.
A jaki jest jej ideał mężczyzny? Iwona szuka przede wszystkim normalności. Co to znaczy? Żeby wszystkiego było po trochu: żeby był on zarówno uczuciowy, jak i kulturalny, a przede wszystkim zadbany. Mężczyzna powinien nie tylko dobrze wyglądać wizualnie, ale też przyjemnie pachnieć. Istotna jest także inteligencja, jak i „kindersztuba”.

Iwona z „Sanatorium miłości 5” na zdjęciach z młodości
Seniorka nie lubi mówić o przeszłości, ale w rozmowie z Telemagazyn.pl wróciła na moment do czasów młodości.
To była młodość szalona, pełna zabawy, uśmiechu, dobrego towarzystwa. Zawsze coś się działo. Ojciec moich dzieci był pilotem wojskowym, dlatego brałam udział w rozmaitych spotkaniach i balach. Jestem osobą, która nie lubi wracać do przeszłości, zawsze idę do przodu, ale teraz przeglądając te stare zdjęcia mogę powiedzieć, że bardzo miło ten czas wspominam. - wyznała w rozmowie z nami kuracjuszka.
