Serialowe pary detektywów to temat rzeka. Dziś skupmy się na 10 detektywistycznych duetach, które podbiły serca widzów na całym świecie. On, ona i kryminalne zagadki. Męsko-damska przyjaźń czy szorstka współpraca? Sprawdźcie, które detektywistyczne duety wyróżniliśmy!

"Detektyw w sutannie"

Takie produkcje jak „Detektyw w sutannie” robią więcej dobrego dla Kościoła niż jakiekolwiek nowenny w jego intencji. Bohaterowie tego serialu to para niezłych oryginałów, wzbudzających sympatię widzów pomysłowością i… odstawaniem od sztywnych zasad instytucji, w której „pracują” . Niech nas też nie zwiedzie ich powierzchowność: starszawy sympatyczny ksiądz ojciec Dowling i młoda zakonnica Steve to para pełnokrwistych detektywów i pomimo świętych szatek biada tym, którzy staną im na drodze. Ksiądz bowiem odkryje niecne intencje bliźnich, a zakonnica – jak będzie trzeba - pogoni gdzie pieprz rośnie, a właściwie odda w ręce policji. Z racji stosowniejszego wieku, umiejętności i doświadczenia to Steve, której męskie przezwisko zobowiązuje, jest bardziej dynamiczną postacią. To ona na chwile zrzuca suknie zakonne, by wtopić się w tłum jako panna lekkich obyczajów czy barmanka i wytropić zbrodniarza. Ma ku temu warunki: równie łatwo pilotuje samolot, ściga się jak rajdowiec, jak i nieźle fechtuje, gra w bilard, podaje drinki, poskramia zwierzęta i nawet zagada po polsku. A że tam, gdzie para działa trup ścielę się wyjątkowo gęsto, a policja nigdy nie zamyka tego co powinna, więc bohaterowie, w których wcielają się Tracy Nelson i Tom Bosley mają pełne ręce roboty.

"Dempsey i Makepeace na tropie"

Tworząc ten ranking zastanawiałam się czy ktoś jeszcze takim sentymentem jak ja darzy sympatyczną parkę detektywów: Harriet Makepiece – niebieskooką filigranową Brytyjkę z burzą jasnych włosów i Patricka Dempseya, zabójczo przystojnego ciemnowłosego Nowojorczyka, dla którego Wyspy to miejsce zsyłki. Jak się okazało mój sentyment podziela sporo osób, przyznających się na różnych forach do tego, że Glynis Barber była ich pierwszą miłością, a podobiznę Michaela Brandona wieszały sobie nad łóżkiem.

„Kto się czubi, ten się lubi” to w przypadku tej parki eufemizm. Pyskaty, krnąbrny i luzacki w zachowaniu Demspey działa bowiem na nerwy powściągliwej i eleganckiej Makepiece, a ona wkurza go swoją wyższością i arystokratycznymi manierami. Z czasem jednak ta dwójka – wciąż drąc ze sobą koty – zaczyna się coraz bardziej do siebie zbliżać, a że iskrzenie między nimi od początku wyczuwalne dochodzi do stanu wrzenia, więc nikogo nie zdziwił fakt, iż w życiu prywatnym również zostali parą.

"Cormoran Strike"

Sekretem mini serialu zrealizowanego na podstawie powieści Roberta Galbraitha, a właściwie J.K. Rowling jest przyciąganie się przeciwieństw. Detektyw Cormoran Strike rozpoczyna znajomość z bohaterką niemalże zrzucając ją ze schodów. Potem bywa jeszcze gorzej, gdyż jednonogi weteran, obecnie detektyw to osobnik dość gburowaty, niestroniący od trunków i lekko socjopatyczny, który swą trzpiotowatą asystentką traktuje z początku jak kosmitkę.

"Cormoran Strike". Przeciwieństwa się przyciągają, czyli o dojrzewaniu w cieniu zbrodniZobacz więcej

Dopiero później, gdy Robin, przysłana do niego w roli sekretarki okaże się nie dość, że schludna to jeszcze inteligentna uzna, że być może mu się przyda. Z kolei na Robin znajomość ze Strike'em działa jak katalizator, który uruchamia nieznane jej samej kompetencje. W kolejnych epizodach wyrasta na jego pełnokrwistą partnerkę, miewa własną inicjatywę i sypie niekonwencjonalnymi pomysłami. Ich wzajemnej relacji smaczku dodaje obecność w życiu Robin narzeczonego, który niespecjalnie przychylnym okiem patrzy na coraz do większe spoufalanie się jego przyszłej połowicy z człowiekiem o podejrzanej reputacji. Toteż iskrzenie między dwójką głównych bohaterów nieoczywiste jest jednak wyczuwalne.