Joanna Kurowska

Wielkanoc. Jak co roku do Królikowskich poszłam z zajączkiem dla chrześniaka. Posiedziałyśmy z Małgosią w ogródku żeby Covida nie kusić i porównałyśmy święconki. Na Kaszubach święconka to była wielka sprawa. Szło się na 12.00 święcić a w drodze powrotnej wszystkie dzieciaki z okolicy chwaliły się kto lepiej szlaczek wyrysował na jaju moczonym w łupinie z cebuli.[unicode_pictographs]%F0%9F%A7%85[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%A7%85[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%A7%85[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%A7%85[/unicode_pictographs]Ojciec pracował w Baltonie W Gdyni, i miałyśmy zająca w czekoladzie prędzej niż stał się banalny........ ale kiedy byłyśmy z siostrą małe to był on jeszcze nieznany tak jak dla Chińczyka żurek z kiełbasą. [unicode_pictographs]%F0%9F%88%B6[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%88%9A[/unicode_pictographs]️[unicode_pictographs]%F0%9F%88%BA[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%88%B7[/unicode_pictographs]️㊙️[unicode_pictographs]%F0%9F%88%B2[/unicode_pictographs] Mogłyśmy go zjeść zaraz po święceniu bo się nie liczył. Co innego było z kiełbasą .[unicode_pictographs]%F0%9F%A5%93[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%8D%97[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%8D%96[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%A5%A9[/unicode_pictographs]. Nie daj Boże było ją pożreć w Wielki Piątek. Groziło to ogniem piekielnym , a tego z Hanusią siostrą moją kochaną bałyśmy się najbardziej. Na naszej ulicy mieszkał Gienek pijaczyna, i na własne oczy widziałyśmy jak w Wielki Piątek żarł kiełbasę i popijał ochoczo piwem. Było nam z siostrą go żal.
Wiedziałyśmy co go czeka . Trochę jednak byłyśmy rozczarowane że po pierwszym kęsie, Gienka pijaczynę nie raził piorun.[unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs]
O 6.00 rano szło się na Rezurekcję a po niej w krzakach szukało się zajączka co przykicał w formie czekolady .
Zajączek był w porównaniu z Grudniowym Mikołajem ubogi i już wtedy uznałyśmy z siostrą Wyższość świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy.[unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%98%9C[/unicode_pictographs]. Tęsknię za Tymi świętami, tęsknię za siostrą i za prostotą , która była nam dana jak chleb powszedni, a którego smaku nie docenialiśmy bo wydawało się że będzie zawsze.[unicode_pictographs]%F0%9F%92%9A[/unicode_pictographs]. Kochani, na te święta życzę nam wszystkim tej właśnie prostoty ich przeżywania. Zdrowia życzę i czułej miłości.