
Odtwórca roli Mareczka już wtedy był znanym dziecięcym aktorem, który miał na swoim koncie kilka ról. Dla Mirelli Kurkowskiej angaż do "Czterdziestolatka" był serialowym debiutem. Sprawy nie ułatwiał również fakt, że młoda aktorka musiała w tej roli zastąpić Grażynę Woźniak, która za bardzo wyrosła na przestrzeni pierwszych trzynastu odcinków "Czterdziestolatka".

Był wtedy taki system w telewizji, że robiło się siedem odcinków i jeśli się podobały, to za pół roku robiło się kolejne siedem. W międzyczasie Jagoda zrobiła się dorosłą pannicą. Mareczek został, od początku był "trafiony" - tłumaczył w reportażu Uwagi TVN Jerzy Gruza, reżyser serialu.

Jak potoczyły się losy odtwórców dzieci państwa Karwowskich?

Piotr Kąkolewski aktorstwem był zmęczony.
Nie podobało mi się, byłem tym zmęczony. Oprócz tego, że trzeba grać kogoś innego, to poza planem trzeba walczyć o rolę. Nie lubię tego - tłumaczył w reportażu Uwagi TVN.