”Dziewiąty Legion” (Kevin Macdonald 2011)

Co tak naprawdę stało się z rzymskim IX Legionem Hiszpańskim (Legio Nona Hispana)? Do dziś nie wiadomo, stał się więc bohaterem całej masy powieści, hipotez naukowych i filmów. Wiadomo, że istniał, wiadomo, że ostatnie wzmianki o nim pochodzą ze Szkocji, reszta jest niejasna: można przyjąć, że okrył się hańbą, zdradą, został rozwiązany lub wybity, a rzymskie dowództwo – jak dowództwa wojsk wszystkich mocarstw – fakty mogące zaszkodzić armii, obniżyć jej morale i wywołać sprzeciw społeczeństwa po prostu dyskretnie zatuszowało… A zniknęło wszak pięć tysięcy zaprawionych w bojach ludzi! Bohater filmu, Marcus jest synem jednego z dowódców zaginionych legionistów, poniżanym przez wzgląd na hańbą jaką rzekomo okrył się jego ojciec. By przywrócić mu dobre imię wyrusza ze swym niewolnikiem Escą, by dowiedzieć się, co stało się z IX Legionem.
I tu i w „Gladiatorze” honor to coś, za co warto walczyć. Maximus chce oprócz zemsty za śmierć swej rodziny odzyskać swoje dobre imię, Marcus z „Dziewiątego Legionu” walczy o honor zaginionego ojca, którego nazywa się zdrajcą. Podobnie jak w przypadku Gladiatora „Dziewiątego Legionu” nie można rozpatrywać w kategoriach kina historycznego – to przygodowa wersja hipotetycznych zdarzeń, kino lekkie i widowiskowe z istotnymi motywami walk z barbarzyńcami.

Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv