
Artysta odniósł się także o hejcie, jaki spotkał go między innymi w związku z Eurowizją. Rafał Brzozowski opowiedział, że wszystko zaczęło się w momencie, kiedy wytwórnia w jego imieniu wytoczyła krytykowi muzycznemu proces.

Chodziło o to, że krytyk negatywnie ocenił jego płytę, bo nie darzył Brzozowskiego sympatią. Artysta wytoczył sprawę cywilną, podczas której doszło do ugody. Chciał nie tylko usunięcia negatywnego wpisu, ale także przeprosin.

Jego zdaniem, hejt, który spłynął na niego w związku z jego występami w „Kole fortuny" był przyczyną negatywnych komentarzy o jego występie na „Eurowizji".

Nie wiedziałem, o co chodzi, bo przecież to jest parodia. Widać było, że robię to dla śmiechu dla zabawy. (...) Gdyby to zrobił artysta kabaretowy, to byłoby to fantastyczne, ale w momencie kiedy, zaczynasz być utożsamiany z pewnym światopoglądem politycznym, to zaczyna się spirala i w tym momencie jak się pojawiło "The ride" to pierwsze co zrobili to: jedziemy z tym - przyznał.