
Serial "Ślepnąc od świateł" to niespotykana wśród polskich produkcji zabawa gatunkami. Prócz wątków kryminalnych, serial zawiera elementy fantasy, science fiction a nawet realizmu magicznego. Reżyser celowo bawi się konwencją i płynnie łączy wiele gatunków. Efekt? Trudno wymienić choć jeden polski serial, który w równym stopniu bawi się zarówno formą jak i gatunkami.
fot. Netflix

Serial "Ślepnąc od świateł" to oryginalny i intrygujący portret Warszawy, jakiego nie zobaczymy w żadnej innej produkcji. Mało w nim lukru rodem z polskich komedii romantycznych, a jednak jest w nim coś fascynującego. Piękne kadry warszawskich kościołów, nocne kluby i oświetlone nocą wieżowce sprawiają, że poznajemy stolicę z zupełnie innej strony, niż przyzwyczaili nas polscy filmowcy.
fot. HBO

Serial płynnie przechodzi między fikcją a rzeczywistością. Duża w tym zasługa książki Jakuba Żulczyka na podstawie której powstał serial. Postać grana przez Cezarego Pazurę - Mariusz Fajkowski jest hybdrydą dobrze znanych nam nazwisk. Znany celebryta, prowadzący najbardziej znanego talk-show w Polsce powoduje wypadek samochodowy w którym ginie kobieta. Okazuje się, że w chwili wypadku Mariusz F. był p od wpływem narkotyków, jednak dzięki znajomościom i pieniądzom ratuje swój wizerunek. Brzmi znajomo? "Ślepnąc od świateł" to jeden z nielicznych polskich seriali w którym można w krzywym zwierciadle zobaczyć dobrze znanych nam bywalców portali plotkarskich i co ważniejsze - obnażyć ich hipokryzję.
fot. HBO

"Ślepnąc od świateł" to aktorski popis umiejętności nie tylko Jana Frycza, ale także Roberta Więckiewicza czy Cezarego Pazury. Ten ostatni podobno walczył o rolę niczym debiutant i trzeba przyznać, że wypadł znakomicie. Co więcej, rola Mariusza Fajkowskiego to jedna z najlepszych aktorskich kreacji Cezarego Pazury.
fot. HBO