

Nie każdy wie, że żona Andrzeja Wajdy Krystyna Zachwatowicz była łączniczką Harcerskiej Poczty Polowej podczas Powstania Warszawskiego.

Miałam 14 lat, kiedy zaczęło się Powstanie Warszawskie. Nie byłam oczywiście w wojsku, tylko w harcerstwie, w służbie pomocniczej. Pod koniec września zrobiono nam odprawę. Zwierzchnicy powiedzieli, że chcieli nam dać legitymacje AK, ale… nie dadzą, bo dzięki temu po powstaniu łatwiej będzie nam się "rozpuścić" w tłumie cywilów i uniknąć ewentualnych represji ze strony nowej władzy. Był rozkaz, żeby zniszczyć przepustki. Ja tego nie zrobiłam, mam je do dzisiaj. Kiedy musieliśmy opuścić Warszawę, mama uszyła nam plecaczki i poszliśmy na Dworzec Zachodni. Osobom powyżej 14. roku życia groziło wywiezienie na roboty, więc ojciec załatwił mi w kościele Zbawiciela metrykę o rok młodszą. Mogłabym dziś mieć 91 lat, a nie 92. W obozie w Pruszkowie nie było już miejsca, to był 6 października, powieźli nas na lorach do Grodziska i rozpuścili cały transport — opowiadała przed laty w rozmowie z Twoim stylem.

Ojciec Karoliny Korwin Piotrowskiej walczył w Powstaniu Warszawskim. Stanisław Sommer ps. Makina, był kapralem podchorążym zgrupowania Radosław. W jednym z wywiadów dziennikarka opowiedziała o tym, jak wyglądał jego udział w powstaniu.