
Ryan Gosling
Pierwszą nominację za główną rolę męską Ryan Gosling dostał w 2007 roku za rolę skrywającego różne grzeszki nauczyciela w filmie "Szkolny chwyt". Przegrał wtedy z Forestem Whitakerem, który zachwycił w "Ostatnim królu Szkocji". Mimo wielu interesujących ról po drodze, Gosling musiał czekać 10 lat na kolejną nominację. Czy kreacja zafascynowanego jazzem muzyka w "La La Land" przyniesie mu Oscara?

Joaquin Phoenix
Przez wielu krytyków uważany jest za jednego z najzdolniejszych aktorów XXI wieku. Nominowany do Oscara był czterokrotnie: za rolę drugoplanową ("Gladiator" 2000) oraz trzy role główne ("Spacer po linie" w 2005, "Mistrza" w 2012 i "Jokera" w 2020). Nie otrzymał natomiast nominacji za film "Ona" (2013) ani za "Wadę ukrytą" (2014). W latach, gdy miał szansę na Oscara przegrywał z: Benicio Del Toro ("Traffic"), Philipem Seymourem Hoffmanem ("Capote") oraz Danielem Day-Lewisem ("Lincoln").

Tom Cruise
Trzy nominacje do Oscara ma na swoim koncie Tom Cruise. Amerykańska Akademia Filmowa doceniła jego kreacje w filmach "Urodzony 4 lipca" (1990), "Jerry Maguire" (1997) i "Magnolia" (2000). Aktor przegrał jednak z Danielem Day-Lewisem ("Moja lewa stopa"), Geoffrey'em Rush'em ("Blask") i Michaelem Cain'em ("Wbrew regułom").

Edward Norton
Amerykanin, który zasłynął brawurowym występem w "Fight Clubie" (1999), ma na koncie trzy nominacje: za "Lęk pierwotny" (1997), "Więźnia nienawiści" ("American History X") (1999) oraz za "Birdmana" (2015). W każdym z tych przypadków musiał ustępować innym. A byli to: Cuba Gooding Jr. ("Jerry Maguire"), Roberto Benigni ("Życie jest piękne") i J.K. Simmons ("Whiplash").