Anita Nowicka z „Sanatorium miłości” szczerze o relacjach z mężczyznami. Nie uwierzycie, kto ją wspiera w trudnym czasie [WYWIAD]
Myślę 5. edycja „Sanatorium miłości”, mówię Anita. Dla wielu osób już jesteś wielką wygraną tej edycji.
Dziękuję za dobre słowo i wsparcie. Jestem osobą wrażliwą, mimo tego staram się poruszać ważne kwestie, tematy tabu. Dostaję za to po głowie, ale z siebie jestem dumna i zadowolona.
Tak zupełnie na chłodno — jak wrażenia po pierwszych odcinkach?
Po każdym odcinku jestem zadowolona, ale później zaglądam do sieci, a tam dzieją się straszne rzeczy. Nie mam na to wpływu, ale liczba negatywnych komentarzy jest przytłaczająca. Znajomi nieraz mówili „wyłącz internet, nie czytaj tego, co piszą”. I rzeczywiście, może nie powinnam odpowiadać, wchodzić w dyskusję, ale komentując na swoim profilu to, co wydarzyło się w danym odcinku, chcę pokazać widzom drugą stronę medalu.