
Barbara Kurdej-Szatan czyli ukochana Joanna Chodakowska odeszła z serialu w atmosferze skandalu. Nie, nie miałam żadnej rozmowy dlatego, że produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. Dowiedziałam się... A właśnie, bo to był w ogóle ten dzień, w którym wydałam oświadczenie, takie już ostateczne, bo chciałam się odnieść do tego, że moja wypowiedź tyczyła się konkretnego filmiku, a nie całej straży granicznej, wojska polskiego i wszystkich mundurowych - tak komentowała decyzję prezesa TVP. Skandal rozpoczął jej komentarz na temat pracy straży granicznej.

Barbara Kurdej-Szatan czyli ukochana Joanna Chodakowska odeszła z serialu w atmosferze skandalu. Nie, nie miałam żadnej rozmowy dlatego, że produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. Dowiedziałam się... A właśnie, bo to był w ogóle ten dzień, w którym wydałam oświadczenie, takie już ostateczne, bo chciałam się odnieść do tego, że moja wypowiedź tyczyła się konkretnego filmiku, a nie całej straży granicznej, wojska polskiego i wszystkich mundurowych - tak komentowała decyzję prezesa TVP. Skandal rozpoczął jej komentarz na temat pracy straży granicznej.

Barbara Kurdej-Szatan czyli ukochana Joanna Chodakowska odeszła z serialu w atmosferze skandalu. Nie, nie miałam żadnej rozmowy dlatego, że produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. Dowiedziałam się... A właśnie, bo to był w ogóle ten dzień, w którym wydałam oświadczenie, takie już ostateczne, bo chciałam się odnieść do tego, że moja wypowiedź tyczyła się konkretnego filmiku, a nie całej straży granicznej, wojska polskiego i wszystkich mundurowych - tak komentowała decyzję prezesa TVP. Skandal rozpoczął jej komentarz na temat pracy straży granicznej.

Barbara Kurdej-Szatan czyli ukochana Joanna Chodakowska odeszła z serialu w atmosferze skandalu. Nie, nie miałam żadnej rozmowy dlatego, że produkcja sama została zaskoczona tą sytuacją, także nie miałam żadnej wcześniej rozmowy. Dowiedziałam się... A właśnie, bo to był w ogóle ten dzień, w którym wydałam oświadczenie, takie już ostateczne, bo chciałam się odnieść do tego, że moja wypowiedź tyczyła się konkretnego filmiku, a nie całej straży granicznej, wojska polskiego i wszystkich mundurowych - tak komentowała decyzję prezesa TVP. Skandal rozpoczął jej komentarz na temat pracy straży granicznej.