
"Żniwiarz"
Pozostając w klimacie zbierania dusz... Żniwiarz zdecydowanie ma wszystko, co nietypowe – absurdalny scenariusz, humor i przedziwnych bohaterów. W przeciwieństwie do Trup jak ja tu dzieje się naprawdę wiele, a wydarzenia na ekranie potrafią nie dość, że zaskoczyć, to porządnie rozbawić. To nie powinno dziwić, ponieważ serial opowiada historię prawdziwego obiboka, który ma łatwe, przyjemnie życie. Dlaczego tak jest wyjaśnia się w dniu jego 21 urodzin, kiedy rodzice informują go, że jeszcze przed jego narodzinami sprzedali jego duszę diabłu. By ją odkupić Sam musi teraz łapać dusze, które uciekły z piekła.
fot. materiały prasowe

"Fringe – Na granicy światów"
Tak – to jest serial z gatunku science-fiction. Tak – jest w wielu aspektach podobny choćby do Z Archiwum X, ale... wyróżnia go zdecydowanie lepiej rozpisana fabuła zawierająca mnóstwo, mimo wszystko ciekawszych i lepiej wyjaśnionych wątków. Wielką pracę w aspekcie aktorskim wykonuje John Noble, który gra ekscentrycznego i zdziwaczałego dr. Waltera Bishopa. Trzeba uczciwie przyznać, że w swoim gatunku ten serial wyrasta ponad przeciętność, a nic, co w nim widzimy, jest tak oczywiste, jak się wydaje. I to też jego największy sukces.
fot. materiały prasowe

"Legion"
To niby film superbohaterski. To niby film o superbohaterze, ale zrealizowany w taki sposób, że superbohaterskich kwestii w nim tak naprawdę nie ma. Tak naprawdę jest to szalona podróż po umyśle Davida Hallera – mutanta, syna profesora Charlesa Xaviera, założyciela X-Men. Głównego bohatera poznajemy w momencie, kiedy jest zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Jego moce (m.in. telepatia, telekineza) mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie jego umysłu. Ale nie tylko. W skrócie – to nie jest tak naprawdę kolejny serial o superbohaterze, to serial o człowieku, który mógłby nim być, ale jest zwyczajnie zbyt szalony. A przynajmniej na początku.
fot. materiały prasowe

"Hannibal"
Tego serialu by tu nie było, gdyby nie jedna rzecz, a właściwie osoba – Bryan Fuller. To jego specyficzne podejście do kręcenia wielu scen sprawiło, że Hannibal z serialu o psychopatycznym i niesamowicie przy tym inteligentnym zabójcy zjadającym ludzi, stał się jedną z dziwniejszych i bardziej pokręconych historii telewizyjnych. Stało się tak, ponieważ Fuller przykłada nie tylko wielką wagę do szczegółów pokazywanych na ekranie, ale stara się też wizualnie interpretować emocje sowich bohaterów. Stąd często dostajemy niezwykłe wizje dziejące się w głowie Willa Grahama, albo niezwykłe retrospekcje związane z nietypowymi zabójstwami. Wizualnie serial to perełka, ale nie zawsze nadąża za tym fabuła. Niemniej serial jest zdecydowanie wart obejrzenia.
fot. materiały prasowe