
„Pora mroku” (2008) - reż. Grzegorz Kuczeriszka
Czwórka przyjaciół trafia do opuszczonej fabryki na Dolnym Śląsku. Wyprawę tę traktuje jako przygodę, a także okazję do tego, by poznać tajemnicze okoliczności zaginięcia Adama, brata jednej z uczestniczek ekspedycji. Tymczasem w znajdującym się nieopodal szpitalu psychiatrycznym Karolina, dziewczyna z poprawczaka, która została oddelegowana do opieki nad chorymi, oraz jeden z pacjentów odkrywają, że w szpitalu dochodzi do makabrycznych eksperymentów.
Nieudana kopia amerykańskiego horroru młodzieżowego. Właściwie trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o tym filmie, oprócz tego, że w głównych rolach kobiecych obsadzono naprawdę atrakcyjne i ciekawe aktorki - Natalię Rybicką, Karolinę Gorczycę oraz Katarzynę Maciąg.

„Kołysanka” (2010) - reż. Juliusz Machulski
Mazury, wieś Odlotowo. Pewnego wieczoru przed drzwiami chaty Romana Łapszowa zjawia się rodzina Makarewiczów: Michał, jego ciężarna żona Bożena, czworo dzieci oraz senior rodu. Po ich wizycie gospodarz znika, a rodzina zajmuje dom. Wkrótce po zniknięciu Łapszowa na listę zaginionych trafiają: listonosz, pracownica opieki społecznej, ksiądz, ministrant, Niemiec oraz tłumaczka. Aspirant Waldemar Nowak wszczyna śledztwo. Tymczasem z Warszawy przyjeżdżają dziennikarka Elżbieta Borowicz i operator Jurek. Oni również znikają.
Komediowa ciekawostka w naszym zestawieniu. Warta odnotowania produkcja, lawirująca troszkę pomiędzy „Rodziną Adamsów” a typowym kinem autorstwa Machulskiego. Ciekawa obsada - Robert Więckiewicz, Małgorzata Buczkowska oraz Janusz Chabior.

„Leśne Doły” (2011) - reż. Sławomir Kulikowski
Weronika i Andrzej są młodym, kochającym się małżeństwem. Nieoczekiwanie w spadku po wuju kobiety otrzymują stary dworek w niemal opustoszałej wsi Leśne Doły. Podekscytowani, planują osiedlić się na prowincji i prowadzić motel. Po przybyciu na miejsce spotykają się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony miejscowych. Niezrażeni przystępują do realizacji projektu. Nie wiedzą, że z miejscem, w którym się znaleźli, wiąże się tajemnica skrywana od 50 lat. Niepokojące zdarzenia sprawiają, że małżonkowie zaczynają żałować decyzji o przeprowadzce.
Ciekawa, ale niestety nie do końca udana produkcja. Mnogość wątków, przeskakiwanie po epokach historycznych i scenariuszowe nieścisłości nie pomagają widzowi w pełnym zrozumieniu tego obrazu. W rolach głównych Ireneusz Czop oraz Teresa Dzielska. Na drugim planie doskonały Mariusz Bonaszewski.

„Demon” (2015) - reż. Marcin Wrona
Piotr (Itay Tiran), nazywany przez przyjaciół Pytonem, przyjeżdża z Anglii do Polski na ślub z piękną Żanetą (Agnieszka Żulewska). W starym domu otrzymanym w prezencie od przyszłego teścia (Andrzej Grabowski) zamierza urządzić rodzinne gniazdko dla siebie i narzeczonej. Plany komplikują się, gdy w przeddzień wesela mężczyzna znajduje ludzkie szczątki, zakopane nieopodal posesji. Chwilę po makabrycznym odkryciu Piotr traci przytomność, a po odzyskaniu świadomości odkrywa, że jego znalezisko zniknęło, a on sam nie potrafi przypomnieć sobie niczego z ostatnich godzin. Tymczasem rozpoczyna się wesele. Zaproszeni na ceremonię goście, na czele z bratem Żanety - Jasnym (Tomasz Schuchardt) dostrzegają, że z panem młodym zaczyna dziać się coś niepokojącego...
Kawał świetnego i doskonale obsadzonego kina. Andrzej Grabowski oraz Adam Woronowicz kradną dla siebie każdą scenę, ale idealnie dobrany okazał się także odtwórca głównej roli - Itay Tiran.
Nieodżałowany reżyser pokazał, że można w naszym kraju nakręcić sprawny i przede wszystkim świadomy film z elementami grozy, który nie żenuje podczas seansu. Kawał świetnego kina!