9 z 12
3. "Glow" 1. sezon...

3. "Glow" 1. sezon


Oglądanie "Glow" było dla nas dziką przyjemnością, a sam serial zaskoczeniem na miarę ubiegłorocznego "Stranger Things". Produkcja Jenji Kohan i Tary Herrmann (odpowiedzialnych za sukces „Orange is the New Black”) to świetna rozrywka, poprowadzona w sposób doskonały - szybkie tempo, świetny klimat, fantastyczne zdjęcia, kostiumy, no i charyzmatyczne bohaterki. Miejsce na podium w pełni zasłużone.


"Glow". Hit Netfliksa na miarę "Stranger Things"? [WIDEO+ZDJĘCIA]Zobacz więcej


Netflix

10 z 12
2. "Opowieść podręcznej" 1. sezon...

2. "Opowieść podręcznej" 1. sezon


O „Opowieści podręcznej” głośno było jeszcze przed jej premierą, bo serial powstały na podstawie powieści Margaret Atwood zyskał niespodziewanie (dzięki światowym trendom w polityce) na aktualności, czego chyba nawet jego twórcy do końca nie mogli przewidzieć. Serial odważnie nawiązuje do współczesności, a tematyka którą porusza dotyczy zarówno ograniczania praw kobiet, nietolerancji w imieniu prawa i religii, jak i mechanizmom rodzenia się totalitaryzmu. Pomimo takiego ciężaru, absolutnie nie przytłacza, raczej wciąga jak fascynujący koszmarny sen.


Serial ma wiele mocnych stron (a właściwie żadnej słabej). Jedną z nich jest aktorstwo stojące na najwyższym poziomie, drugim –
niesamowita oprawa plastyczna i dźwiękowa dosadnie puentująca fabułę, trzecią – ciekawa koncepcja narracyjna. Wydarzenia „opowiadane” są wprawdzie przez główną bohaterkę, ale równie dużo miejsca poświęca się innym aktorom dramatu oddając im głos w
sprawie. Ta subiektywność sprawie, że w akcję wchodzimy jak w masło utożsamiając się z bohaterami, z odcinka na odcinek niezmiennie ciekawi co będzie dalej. Niestety sezon drugi dopiero za rok!


"Opowieść podręcznej". Przerażająca wizja totalitaryzmu religijnego [WIDEO+ZDJĘCIA]Zobacz więcej


materiały prasowe Showmax

11 z 12
1. "American Gods" 1. sezon...

1. "American Gods" 1. sezon


Ten serial to był strzał w dziesiątkę. Powiedzieć o nim, że jest bardzo udaną produkcją, to jak nie powiedzieć nic. Historia konfliktu starych i nowych bogów, w którą został wmieszany Cień, to bardzo sprawna ekranizacja książki Neila Gaimana. Tu gra praktycznie wszystko – od gry aktorskiej, poprzez realizację i efekty specjalne, na muzyce kończąc. To między innymi zasługa Bryana Fullera, którego dobrze poznaliśmy oglądając serial Hanibal, który wyróżniał się przecież nie tylko samą historią, ale jego dość specyficzną, i jednak nie przypadającą każdemu do gustu, otoczką. To zagrało w tamtym serialu i gra również w American Gods, a przecież pierwszy sezon był zaledwie wstępem do prawdziwej wojny między bogami.



Starz

Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Zobacz również

Kto tym razem wygrał „Hotel Paradise”? Znamy zwycięzców 10. edycji!

Kto tym razem wygrał „Hotel Paradise”? Znamy zwycięzców 10. edycji!

Hanna Banaszak była wręcz niewiarygodnie piękna. Wypadek niemal pogrzebał jej karierę

Hanna Banaszak była wręcz niewiarygodnie piękna. Wypadek niemal pogrzebał jej karierę

Polecamy

Kat Gniewko odkrywa, że Katarzyna otruła Przemka!

Kat Gniewko odkrywa, że Katarzyna otruła Przemka!

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Smutne wieści z Kabaretu Hrabi

Joanna Kołaczkowska walczy z nowotworem. Smutne wieści z Kabaretu Hrabi

Hanna Banaszak była wręcz niewiarygodnie piękna. Wypadek niemal pogrzebał jej karierę

Hanna Banaszak była wręcz niewiarygodnie piękna. Wypadek niemal pogrzebał jej karierę