
"Poza sezonem" (reż. Aleksandr Chant)
Inspiracją dla Aleksandra Chanta – autora doskonałego dramatu „Jak Witia Czesnok wiózł Liochę Sztyra do domu opieki” (prezentowanego na 11. „Sputniku”) – była prawdziwa historia, jaka wydarzyła się we wsi Strugi Krasnyje pod Pskowem jesienią 2016 roku. Dwoje piętnastolatków ostrzelało wówczas samochód policyjny, po czym, gdy na miejsce przybyły kolejne jednostki, odmówiło poddania się. „Poza sezonem” nie jest paradokumentalną opowieścią o tamtych wydarzeniach; Chant traktuje ją jedynie jako punkt wyjścia, aby przyjrzeć się dysfunkcyjnym rodzinom, nastolatkom zagubionym w pędzącym na oślep świecie, wreszcie Rosji, w której… wszystko zdarzyć się może. Choć Sasza (debiutująca Żenia Winogradowa) i Daniła (Igor Iwanow) chodzą do tej samej klasy, zwracają na siebie uwagę dopiero podczas jednej z prywatek. Ona – zbuntowana i prowokująca, on – stłamszony przez nadopiekuńczą matkę – szybko znajdują wspólny język i razem uciekają od swoich bliskich. Tak zaczyna się ich dramatyczna podróż, która jednocześnie okazuje się być ekstremalną szkołą życia. Połączenie filmu drogi w stylu „Urodzonych morderców” Olivera Stone’a z kinowym odpowiednikiem (anty)bildungsromanu. Można je potraktować jako ostrzeżenie, ale przede wszystkim jest to oskarżenie świata dorosłych, którzy w pogoni za iluzjami tracą kontakt ze swymi dziećmi.
fot. materiały prasowe festiwalu Sputnik nad Polską

"Stróż" (reż. Jurij Bykow)
Jurij Bykow to bardzo konsekwentny reżyser. Kolejnym swoim filmom nie tylko nadaje jednowyrazowe tytuły – od „Żyć”, poprzez „Majora”, „Durnia” i „Fabrykę”, aż po najnowszego „Stróża” – ale także utrzymuje je w podobnej stylistyce, dramatu obyczajowego z wątkami gangsterskimi. W „Stróżu” na dodatek nawiązuje dialog ze Stanleyem Kubrickiem, wykorzystując, jako punkt wyjścia fabuły, motyw z „Lśnienia”. Zamkniętego na okres zimowy, zasypanego śniegiem sanatorium pilnuje próbujący dojść do siebie po traumatycznych przeżyciach Wład. Jego spokój burzy pojawienie się pięknej Wiery, za którą wkrótce przybywa na dodatek jej mąż Stas. Nieproszeni goście wciągają Włada w prowadzoną między sobą bezpardonową rozgrywkę psychologiczną. Z której, jak można się domyślać, nie może być dobrego wyjścia. Podobnie jak wcześniejsze dzieła Bykowa, „Stróż” również utrzymany jest w konwencji dramatu antycznego, zachowującego jedność miejsca, czasu i akcji. Jak najbardziej współczesne są natomiast realia. Choć z takim samym powodzeniem akcja filmu mogłaby rozgrywać się w Polsce, Francji czy Stanach Zjednoczonych. Bykow – występujący tu także jako scenarzysta, aktor i współautor muzyki –wyrasta na mistrza kina gatunkowego w Rosji. Świetna propozycja dla wielbicieli Aleksieja Bałabanowa i… Wojtka Smarzowskiego.
fot. materiały prasowe festiwalu Sputnik nad Polską

"Na ostrzu" (reż. Eduard Bordukow)
Aleksandra Pokrowskaja, najlepsza szpadzistka na świecie, jest sławna, bogata i szczęśliwa. Aby przejść do historii, musi zrobić tylko ostatni krok – zdobyć olimpijskie złoto. Jednak jej drogę do zwycięstwa blokuje dziewiętnastoletnia Kira Jegorowa, dziewczyna z prowincji, która momentalnie podbija Moskwę. Kira wygrywa we wszystkich turniejach i nie schodzi z okładek magazynów. Jej celem jest zajęcie miejsca Pokrowskiej.
Rozpaczliwa bitwa toczy się nie tylko na turniejach, ale także w życiu. Obie kobiety są opętane chęcią zwycięstwa i wydaje się, że nic nie może ich powstrzymać. Cały świat z zapartym tchem obserwuje blask ich ostrych szpad. I staje się oczywiste: ta zacięta walka posunęła się za daleko...
fot. materiały prasowe festiwalu Sputnik nad Polską

"Troje" (reż. Anna Melikian)
Kultowy w Związku Radzieckim zespół Kino Wiktora Coja śpiewał przed laty w jednej z piosenek: „Miłość to nie jest żart”. Reżyserka Anna Melikian wzięła sobie chyba te słowa do serca i od początku swojej kariery filmowej opowiada właśnie o tym – różnych obliczach miłości. W tym konkretnym przypadku: o niezwykłym miłosnym trójkącie. Główny bohater, Aleksandr Saszyn (Konstantin Chabienski) to osobowość telewizyjna, prowadzący popularny talk-show celebryta – podziwiany, kochany i nagradzany. Właśnie odbiera w Petersburgu kolejną nagrodę. Rosję ma u stóp. Czy jest szczęśliwy? Gdyby był, to nie poszedłby nad brzeg Newy, nie przywiązał sobie potężnej statuetki do szyi i nie skoczył do wody. W ostatniej chwili odechciewa mu się jednak spektakularnie umierać i wypływa na powierzchnię. Z wody pomaga mu wydostać się Weronika (Julia Pieriesild) – kobieta po trzydziestce, która ma za sobą nieszczęśliwe małżeństwo i nastoletnią córkę uczącą się w Londynie. Zarabia na życie, oprowadzając turystów po Petersburgu, a w wolnych chwilach – pisze wiersze. Saszę ujmuje jej romantyczna natura i bezpretensjonalność, czyli cechy, których nie posiada już jego żona (Wiktoria Isakowa), psycholog udzielająca w książkach i przez Internet porad wszystkim zagubionym i szukającym szczęścia. Jaką poradę ma dla swojego niewiernego męża?… Piękny melodramat, w którym ciekawy zabieg operatorski sprawia, że uwaga widza cały czas skupiona jest tylko na trojgu najważniejszych postaciach.
fot. materiały prasowe festiwalu Sputnik nad Polską