
"Erratum" (2010)
Nareszcie! Pierwsza taka kreacja aktorska od czasów "Skazanego na bluesa".
Kot jako Michał - mąż, ojciec i odnoszący sukcesy pracownik. W związku z pracą odwiedza Szczecin, w którym się wychował. Nieszczęśliwy wypadek sprawia, że musi tam zostać dłużej niż kilka godzin. Odwiedza ojca, z którym od lat nie utrzymuje kontaktów. Spotyka starych znajomych, trafia do znajomych miejsc, próbuje rozwikłać zagadki z przeszłości. Przymusowy pobyt w Szczecinie jest dla niego okazją do zamknięcia dawnych spraw i szansą na pogodzenie się z przeszłością.

Zobaczyliśmy tu Tomasza Kota zupełnie innego niż tego z komediowych tasiemców. Dużo skromniejszego, operującego oszczędnymi środkami, minimalistycznego, a jednocześnie tak porażająco intensywnego.
- Rola Michała była rolą bardzo wymagającą, trudną, niezwykle dynamiczną - gdzie z jednej strony mamy bierność człowieka uśpionego, ale za chwilę rozdrażnionego do granic możliwości, potem nostalgicznie, melancholijnie rozczulonego, czy rozczulającego, wreszcie rozbrajającego humorem. I wszystkie te elementy wypadają bardzo wiarygodnie. Nie jest to aktorstwo nachalne, szerokie - zauważył reżyser Marek Lechki.
media-press.tv

"Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" (2012)
Tomasz Kot mierzy się z legendą. Hans Kloss - agent polskiego wywiadu o kryptonimie J-23 - wpada na trop skarbu zrabowanego przez nazistów.

- W polskim kinie pokutuje niestety często obsadzenie po tzw. warunkach fizycznych. Idąc tym tropem powinniśmy obsadzić Tomasza Kota w roli Brunnera, bo ma talent komediowy. A Adamczyk powinien być Klossem, bo jest blondynem. Zdecydowaliśmy się zrobić coś zupełnie innego i dało to niesamowity efekt. Bowiem ci aktorzy stworzyli kreacje, w jakich nigdy wcześniej nie byli pokazani. Było dla nas oczywiste, że serial realizowano w czasie, gdy język filmu był zupełnie inny, inny sposób opowiadania, inny sposób pokazywania emocji. Byłem przekonany, że trzeba iść w stronę bardziej ludzkiej, emocjonalnej strony prezentowania młodego Klossa, ale musiałem przekonać do tej nowoczesnej konwencji także aktorów z pierwowzoru. I bardzo się cieszę, że dali się do tego nakłonić - wskazuje reżyser Patryk Vega.
media-press.tv