"Jumanji", czyli doskonała, poruszająca wyobraźnię przygoda z Robinem Williamsem [RECENZJA]

W 1969 roku 12-letni Alan Parrish, wyszydzany i prześladowany przez szkolnych kolegów, chroni się w budynku fabryki. I słyszy głos tam-tamów wydobywający się z pobliskiego wykopu. Tam znajduje drewnianą skrzynkę z tajemniczą grą planszową Jumanji. Wraz z jedyną przyjaciółką Sarah zasiadają do gry. Już pierwszy rzut kostką uruchamia niezwykłe wydarzenia: pionek sam się porusza. Po drugim rzucie nie wiadomo skąd pojawia się stado nietoperzy, a Alan zostaje wręcz "wessany" przez grę. 26 lat później do domu w którym mieszkał Parrish wprowadzają się Judy i Peter, po śmierci rodziców wychowywani przez ciotkę Norę. I pewnego dnia to oni słyszą dobiegające ze strychu odgłosy tam-tamów…

W 1981 roku Chris van Allsburg opublikował powieść dla młodzieży "Jumanji", która okazała się przebojem, zdobywając przy okazji mnóstwo nagród. Jednak prawa do jej ekranizacji sprzedał dopiero w latach 90., bo obawiał się, że kino nie będzie w stanie udźwignąć ładunku fantazji zawartego w książce. Warto było poczekać - "Jumanji" zachwyca efektami specjalnymi, które nawet po 20 latach robią wrażenie. Także akcja wciąga - chwilami jest zabawnie, chwilami naprawdę przerażająco. A jednocześnie można znaleźć w "Jumanji" przesłanie, że nasze życie jest jak tytułowa gra - raz puszczone w ruch trwa, czy chcemy, czy nie. I żadnego ruchu nie można cofnąć, ani powtórzyć. A jeden rzut kostką potrafi wywrócić je do góry nogami.

Piotr Radecki

Film fantasy USA 1995, reż. Joe Johnston

"Jumanji" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV