"Kto poślubi mojego syna?" Agnieszka Jastrzębska zdradza szczegóły nowej edycji programu [WYWIAD]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Agnieszka Jastrzębska - prowadząca program "Kto poślubi mojego syna?" ujawnia szczegóły drugiej edycji programu! Tylko w rozmowie z Telemagazynem, opowiada o pracy na planie i zdradza dlaczego czasami czuła się tam jak na planie filmu sensacyjnego!

Telemagazyn: Po pierwszym odcinku „Kto poślubi mojego syna” wiemy, że druga edycja będzie obfitować w zaskoczenia. Taki był zamysł?

Agnieszka Jastrzębska: Pierwsza edycja pokazała nam bardzo wyraźnie, czego oczekują widzowie. Druga jest na to odpowiedzią. Tym razem jestem prowadzącą, która nie tylko pojawia się w najważniejszym momencie programu, ale i jest z jego bohaterami niemal przez cały czas. Łączę wszystkie wątki programu. Dużo czasu poświęciliśmy na przygotowania, w tym castingi. Tym bardziej, że zdecydowaliśmy się na nowe otwarcie jeśli chodzi o uczestników „Kto poślubi mojego syna”. To będzie duże zaskoczenie. Dlatego serdecznie polecam oglądanie drugiego odcinka programu, w którym odkryjemy karty.

Jak się Pani czuje w tej nowej roli?

Bardzo dobrze. Również dlatego, że tak jak wspomniałam byłam dużo bardziej niż w pierwszej edycji zaangażowana w produkcję programu. Odwiedzając naszych bohaterów w ich rodzinnych miejscowościach zjeździliśmy z ekipą całą Polskę. Przez miesiąc codziennie krążyłam między Bydgoszczą, Białymstokiem, Brodnicą i Krakowem, sprawdzając co dzieje się w domach naszych bohaterów. Dla mnie to również rewelacyjne doświadczenie, takie ludzkie, bo wszędzie zupełnie inne charaktery, ale również wyzwanie, bo ekipa producencka podjęła decyzję, że mam być osobą, która przyjeżdża do bohaterów i sama musi rozgryźć sytuację, dowiedzieć się co się wydarzyło przez ostatnie trzy dni. W związku z tym ekipa miała zakaz mówienia mi co się wydarzyło podczas mojej nieobecności. Zadbali o to, żebym się nie nudziła (śmiech). Dlatego kiedy przyjeżdżałam na plan byłam za każdym razem zaskoczona sytuacją!

Przez ten czas chyba bardzo dobrze poznała Pani uczestników tej edycji. Co można o nich powiedzieć? Jacy oni są?

Są bardzo różni. Wybraliśmy ciekawych, kompletnie odmiennych bohaterów. Mam nadzieję, że dzięki temu, każdy z nich zapadnie widzom w pamięć. Mówiąc o bohaterach, nie zapominajmy też o ich mamach. Wiedzą czego chcą, są wrażliwe i naprawdę znają swoje dzieci. Ich relacje z synami są wyjątkowe. Mateusz, jest strongmenem, to chłop jak dąb, a jego mama nazywa go delikatnym chłopcem, swoim najmniejszym syneczkiem. Krysia - mama Dj Mietka, stara się studzić wariacje swojego syna, niezależnie od czasami kontrowersyjnych sytuacji zawsze patrzy na niego z matczynym rozczuleniem. Mariola z Tomkiem są bardzo ze sobą związani, choć na co dzień nieustannie drą koty.

Co możemy powiedzieć, o czwartym uczestniku, którego zapowiedź w pierwszym odcinku wzbudziła ogromne emocje?

Nic! (Śmiech). Szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać drugiego odcinka. Dla niektórych widzów będzie to bardzo szokujące i kontrowersyjne. Myślę, że związków z takiej perspektywy telewizja jeszcze nie pokazywała.

Brzmi intrygująco.

To prawda! Czwarty bohater i podejmowane przez niego wybory będą wywoływać sporo emocji.

Bohater, albo bohaterka?

(Śmiech) W sumie bohaterowie. Już pierwsza edycja pokazała, że osoby zabiegające o sympatię kandydatów potrafią przyciągać uwagę widzów w równym stopniu co pierwszoplanowe postaci.

Na jakim etapie są obecnie prace nad programem?

Program jest już nagrany. Tego typu produkcje najlepiej nagrywać latem, kiedy nie musimy z powodu fatalnej pogody zamykać się w studiu. A gdy za oknem pada, czyli tak jak dzisiaj - trwają prace produkcyjne. Przed nami ogrom materiału do przejrzenia. Nad końcowym efektem czuwa aż 5 zespołów montażowych.

Czy w tej edycji uda się Wam znaleźć miłość, która przetrwa po programie?

W tym sezonie miłości i prawdziwych emocji jest jeszcze więcej. Czasami było bardzo intensywnie. Za każdym razem kiedy pojawiałam się na planie, w domach uczestników, byłam bardzo zaskoczona sytuacją. Mówiłam: -Nie wierzę! Co tym razem się wydarzyło? Wszystko było wywrócone do góry nogami w stosunku do tego co widziałam chwilę wcześniej. Czasami czułam się jak na planie filmu sensacyjnego.

Ale są też smutne momenty, kiedy dziewczyny – uczestniczki żegnają się z marzeniami o miłości.

To prawda. Przyznam, że to były to dla mnie jedne z najtrudniejszych momentów w programie, ponieważ w tej edycji to ja zabieram dziewczyny żegnające się z programem, odwoziłam je do domów. Chwilę po ogłoszeniu wyników eliminacji w ogromnych emocjach wsiadały ze mną do samochodu i nie były to łatwe chwile. Były pretensje, rozczarowanie, łzy. Chociaż zdarzało się i tak, ze robiły dobra minę do złej gry mówiąc: - I tak mi się nie podobał, nie był w moim typie, ja tu się zgłosiłam tylko dla lansu.

Nowy sezon, to również Pani powrót do „Dzień dobry TVN” gdzie prowadzi Pani „Showbiz info”. Co nowego w show biznesie?

Staram się być w centrum najgorętszych wydarzeń. Czuję się takim zwierzęciem show biznesowym. Rozmawiamy dzień po Balu TVN, gdzie odbyły się wielkie oświadczyny Piotra Woźniaka-Staraka i Agnieszki Szulim. I pomimo, że było to dla wszystkich, w tym Agnieszki, ogromne zaskoczenie - udało mi się uchwycić wszystko, począwszy od pierwszych słów Piotra aż po zdjęcie pierścionka zaręczynowego! Myślę, że to jest taki mój zmysł reportera, jestem na balu, przepiękne suknie, cudowna atmosfera, a tu nagle niespodzianka, błyskawicznie wracam do roli, szukam mojego operatora i sprawdzam czy wszystko zarejestrował.

Rozmawiała Pani z Agnieszką?

Oczywiście. O oświadczynach byli uprzedzeni przyjaciele i najbliżsi Piotra, ale sama Agnieszka niczego nie przeczuwała. Zresztą powiedziała mi później, że bal był idealną okazją do zaręczyn, ponieważ był ostatnim miejscem, w którym mogłaby się tego spodziewać.

Co Pani myśli o polskim show biznesie?

Jest coraz bardziej profesjonalny. 5 lat temu sztab ludzi odpowiedzialnych za wizerunek Gwiazd Hollywood (agenci, rzecznicy, styliści, dietetycy, managerowie) robił na nas wrażenie. Teraz największe polskie gwiazdy współpracują z agentami odpowiedzialnymi za wyszukiwanie dla nich atrakcyjnych ról, koncertów, kontraktów reklamowych, osobami odpowiedzialnymi za ich kontakty z mediami, mają oddanych sobie stylistów, fryzjerów, wizażystów, fotografów. Cały sztab ludzi pracuje na ich sukces, dlatego właśnie śmiało mogę powiedzieć, że od kilku lat w polskim show biznesie zrobiło się bardzo profesjonalnie.

Tak na zakończenie już, jak udaje się Pani pogodzić te wszystkie obowiązki zawodowe, z życiem prywatnym, rodziną? To trudna sztuka?

Mam wrażenie, że im więcej mam na głowie, im więcej mam do zrobienia, tym lepiej sobie radzę. W tym roku moje dzieci rozpoczęły naukę w pierwszej klasie, a dziś czeka mnie pierwsza wywiadówka, więc pewnie będę wstawać jeszcze wcześniej niż teraz czyli o 5:30… Nie wyobrażam sobie, ze wypuszczę ich z domu bez śniadania i kanapek do szkoły. A jak pokazuje „Kto poślubi mojego syna”, nikt nie zrobi tego lepiej niż mama.

To, o której godzinie kładzie się Pani spać?

Staram się spać jak najwięcej, ale muszę powiedzieć, że przyzwyczaiłam się już, ze w sezonie te 4-5 godzin snu musi mi wystarczyć. Nie mam innego wyjścia, więc już o tym nie myślę. To jak z treningami - nie ma co zastanawiać się nad tym czy mamy ochotę biegać czy nie - tylko trzeba założyć buty do biegania i lecieć. Inaczej się po prostu nie da (śmiech).

Rozmawiała: Adriana Słowik
[email protected]

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn