"Trójkąt Bermudzki" - premiera w poniedziałek, 21 września, o godzinie 21:15 na antenie TVP 1
"TRÓJKĄT BERMUDZKI" - RECENZJA
"Trójkąt Bermudzki", który oparty jest na tekście Marka Kochana, aż tryska od nawiązań do współczesnej polskiej polityki. Z katastrofy lotniczej - co już na zawsze w Polsce będzie kojarzyć się z jednym wydarzeniem - na bezludnej wysepce w okolicach Bermudów ląduje dwóch ocalałych: Mirosław (Radosław Pazura) i Radomir (Cezary Pazura). Pierwszy to lewicowy inteligent, który więcej mówi niż robi. Jego słowotok wypełniony jest wielkimi słowami o ideach, które są wymieszane z pogardą dla beneficjentów 500+, ludzi pracy czy gorzej wykształconych. Po przeciwnej stronie barykady jest, ubrany oczywiście w obowiązkowe sandały i skarpetki, Radomir, który może i ma braki w wykształceniu, nie zna się na kulturze wysokiej oraz brzydzi się homoseksualizmem, to jednak jest tym bardziej zaradnym, pracowitym i na pozór gotowym do wyciągnięcia ręki na zgodę. Sytuacja się zaogni, gdy wśród dwóch skłóconych samców pojawi się Piękna Pani (Anna Karczmarczyk).
To, co mogło być największą siłą "Trójkąta Bermudzkiego", jest jego największą słabością. Niestety tekst Marka Kochana wydaje się zbyt powierzchowny, przewidywalny, miejscami wręcz prostacki, aby odbiorca mógł uznać to analizę polskiej polityki na poważnie. Trochę szkoda, bo z kolei w innych miejscach - gdy oczywiście przymkniemy oczy na tanie heheszki z socjalu czy "typowego" ubioru Polaka - widać, że Kochan wie, o czym mówi. Jego "lewak" może i jest do bólu przerysowany, ale, gdy pomyśli się o ostatnich politycznych wynikach lewicy, to nie sposób odmówić mu prawdziwości. Niektórych to zaboli.
Na przerysowanie zdecydował się również Bodo Kox, ponieważ akcję spektaklu postanowił umieścić w komiksowej rzeczywistości, wśród kartonowych i plastikowych dekoracji, gdzie efekty dźwiękowe często zamieniane są na "dymki" z odpowiednim tekstem. Trochę w tym metafory państwa z kartonu, a trochę dystansu do samego tekstu. Scenografia Wojciecha Żogały okazała się strzałem w dziesiątkę, bo zdecydowanie ciekawie ogląda się aktorski pojedynek braci Pazurów w takim anturażu.
"Bezkrólewie" [RECENZJA]. Polska pozbawiona władcy, czyli brudna prawda o polityce? Oceniamy nowy spektakl Teatru Telewizji!
Przed nami premiera nowego spektaklu Teatru Telewizji pt. "Bezkrólewie". W czasie, gdy wciąż nie wiemy czy wybory prezydenckie się odbędą (i w jakiej formie), powinniśmy dopatrywać się symboliki w…
Świetnie, że na ekranie możemy - bodaj po raz pierwszy - zobaczyć Radosława Pazurę i Cezarego Pazurę w jednym tytule w głównych rolach. To nie tylko ciekawe rozwiązanie obsadowe, ale przede wszystkim zwrócenie uwagi, że w gruncie rzeczy nieważne czy jesteśmy z lewa, czy z prawa, bo w głębi duszy jesteśmy do siebie bardzo podobni. Obydwaj aktorzy bawią się swoimi rolami, chociaż igrający ze scenariuszową przesadą Radosław chyba miał większe pole do popisu.
Przesłanie, jakie płynie z "Trójkąta Bermudzkiego" nie jest dla nas zbyt optymistyczne, więc miejmy nadzieję, że nie spotka nas to, co bohaterów spektaklu. "Trójkąt Bermudzki" ma swoje słabości, ale jednocześnie to widowisko, które dość dobrze się ogląda. Bodo Kox i aktorzy robią co mogą, aby widz miał przyjemność z seansu. Ja tę przyjemność miałem.
Ocena: 6/10
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jan A.P. Kaczmarek nie żyje. By go ratować, córka wyprzedawała majątek
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem