Przed laty rodzina aktora cierpiała niedostatek i domowe garnki często odsłaniały dno.
– Pamiętam głód. Byłem niedożywiony. Chodziłem po świetlicach domów dziecka. Gdy w jednym zjadłem zupę, biegłem do następnego – przyznał Andrzej Kopiczyński w rozmowie z „Na żywo”.
CZYTAJ TAKŻE:
"CZTERDZIESTOLATEK" CZYLI ANDRZEJ KOPICZYŃSKI KOŃCZY 80 LAT
Aktor w dzieciństwie nie zawsze ograniczał się do takich sposobów na życie. Bywało, że wchodził w kolizję z prawem.
– Kradłem. Wiele mieszkań poniemieckich było zaplombowanych. Dla mnie i kolegów to nie był problem. Kradliśmy ołowiane rury z mieszkań, bo ołów bardzo dobrze szedł – zapewnił aktor gazetę.

Wideo