Która z dotychczas zagranych przez Ciebie ról była najbardziej zbliżona do Twojego prawdziwego „ja”?
W każdej staram się coś z siebie przemycić, ale to nigdy nie jestem prawdziwy ja. Do tej pory najbliższy mojemu życiu, ale nie aktualnemu, tylko temu sprzed lat, był młody Bodo.
Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
Bez ludzi, szczególnie rodziny i przyjaciół.
Niespełnione marzenie?
Patrzę na to, co przede mną. Chciałbym zwiedzić cały świat, przeczytać wszystkie książki i polecieć w kosmos.
Czego nie znosisz u kobiet?
To pytanie nie do mnie. Ja jestem ich fanem.
Ulubiony sposób na relaks?
Sen. Film. Książka.
Dlaczego zostałeś współprowadzącym "Kocham Cię, Polsko!"?
Bo ktoś uznał, że się do tego nadaję. Zawsze lubiłem ten program, więc chętnie się na to zgodziłem.
Za nami już nagrania pierwszych pięciu odcinków. Jak się czujesz w nowej roli? Co Ci się podoba najbardziej?
Dzięki wspaniałej Basi Kurdej-Szatan i Tomaszowi Kammelowi czuję się coraz pewniej, ale to nie jest moje naturalne środowisko. Najważniejsi są dla mnie nasi goście: uczestnicy i widownia. Jeżeli dobrze się bawią, a my razem z nimi, to możemy mówić, że wszystko się udało. Pierwsze pięć odcinków wspominam z uśmiechem, poznałem swoje słabsze i mocniejsze strony. I jestem gotowy na więcej!
Co jest największym walorem programu?
Według mnie "Kocham Cię, Polsko!" wyróżnia to, że jest to program dla całej rodziny. Na pewno duży wpływ na jego popularność i pozytywny odbiór mają też prowadzący: Basia Kurdej-Szatan – jedna z najfajniejszych dziewczyn, z którymi pracowałem – i świetny Tomasz Kammel.
Za co kochasz Polskę?
Za Gałczyńskiego, Tuwima, Szymborską, za Wajdę, Kieślowskiego, za Niemena, Sławę Przybylską, Marylę Rodowicz... Kocham Polskę za najpiękniejsze kobiety w Europie i na świecie! Kocham Polskę za skomplikowaną i fascynującą przeszłość i wierzę w jej wspaniałą przyszłość.
