Był Luksemburg...
Polska 2008
Dokument o losach młodzieży, której w dorosłe życie przyszło wejść na przełomie lat 50. i 60., w czasie, gdy nikt jeszcze nie myślał o Solidarności. Jednak ci młodzi ludzie postanowili się zbuntować.
Reżyseria:Piotr Boruszkowski
Czas trwania:55 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film dokumentalny
Był Luksemburg... w telewizji
Galeria
Twórcy
Piotr Boruszkowski
Reżyseria
Piotr Boruszkowski
Autor
Adam Jamróz
Zdjęcia
Opis programu
Film opowiada o losach młodzieży, której w dorosłe życie przyszło wejść na przełomie lat 50 i 60. Po okresie stalinizmu przyszła gomułkowska "Mała stabilizacja". Ludziom zaczęło się wydawać, że teraz uzyskają przynajmniej namiastkę normalnego życia. W tym czasie nikt nie myślał jeszcze o Solidarności, wolnych związkach zawodowych i buncie przeciwko systemowi. A jednak ci młodzi ludzie na swój sposób postanowili się zbuntować i sprzeciwić otaczającej ich rzeczywistości. Chcieli po prostu żyć tak jak ich rówieśnicy po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Łapczywie chłonęli wszystko, co choćby kojarzyło im się z Zachodem. Buty rollingstonki, czapka bitelsówka i kupiona na Bazarze Różyckiego płyta "The Animals" były synonimem Zachodu i luksusu, ale także stylu życia będącego w opozycji do tego, co prezentowała oficjalna propaganda. Dla nich muzyka była sposobem na osiągnięcie wolności. Radio Luksemburg, Klub Hybrydy i Rozgłośnia Harcerska są w filmie jedynie punktem wyjścia do opowieści o tamtych czasach. Nie jest przypadkiem, że Rozgłośnia Harcerska i Hybrydy powstają w kilka miesięcy po wydarzeniach Czerwca '56 roku i słynnym wystąpieniu Gomułki na placu Defilad, które miało przywrócić narodowi wiarę w ustrój i przekreślić okres błędów i wypaczeń. "... Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar. Znów się można było śmiać. W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wdarł. I ja też chciałem grać..." Słowa "Autobiografii" Perfectu najlepiej oddają to wszystko, co czuli wtedy młodzi ludzie. Z jednej strony rozumieli, w jakim kraju przyszło im żyć, z drugiej po cichu liczyli na przynajmniej namiastkę normalności. Zezwolenie władz na koncerty Animalsów, Stonesów czy występ Niebiesko - Czarnych w Radiu Luksemburg miały ją dawać, paradoksalnie jednak przypominały o tym, jak gomułkowskiemu PRL - owi byłodo niej daleko...