Czerwone komety
Polska 2007
Podczas przygotowań do świąt Bożego Narodzenia siostry Lili i Bibi przysięgają sobie, że już koniec z choinkami, Mikołajami, prezentami, wystawnymi rodzinnymi obiadami.
Reżyseria:Andrzej Strzelecki
Czas trwania:70 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Teatr/Spektakl teatralny
Małgorzata Kożuchowska
jako Lili Kroll
Wojciech Malajkat
jako Leopold, mąż Lili
Agnieszka Włodarczyk
jako Bibi Kroll, siostra Lili
Anna Seniuk
jako Margaret Kroll
Piotr Fronczewski
jako Alfons Kroll
Dominika Kluźniak
jako Antonia
Andreas Sauter
Scenariusz
Bernhard Studlar
Scenariusz
Andrzej Strzelecki
Reżyseria
Beata Barciś
Montaż
Zbigniew Wichłacz
Zdjęcia
Ewa Marrodan-Casas
Producent
Opis programu
Szwajcarsko-austriacka spółka autorska: Andreas Sauter i Bernhard Studlar dała się już poznać publiczności Teatru Telewizji jako twórcy dramatu "I znaczy Inna". Ich sztuka "Czerwone Komety", która miała polską prapremierę 9 grudnia 2007 r, na scenie tarnowskiego teatru im. Ludwika Solskiego, utrzymana jest w znacznie lżejszym tonie, akcja toczy się w zawrotnym tempie, a dialogi skrzą się dowcipem. Sauter i Studlar opowiadają nie tylko o syndromie przedświątecznej gorączki, w której całkowicie zatracił się duchowy wymiar Bożego Narodzenia, ale snują także refleksje nad pustką wewnętrzną młodego pokolenia, jego chaotycznością i niezbornością idei oraz działań, potrzebą buntu "przerośniętych dzieci". Brak głębszych przeżyć emocjonalnych przerodził się bowiem u wychowanych w dobrobycie dzieci "rewolucjonistów" \'68 r. w uwierający kompleks, z którym próbują sobie jakoś radzić. Podczas ostatnich przygotowań do świąt Bożego Narodzenia siostry: Lili i Bibi, zmęczone domową krzątaniną, przysięgają sobie, że już nigdy więcej nie dadzą się wciągnąć w świąteczny kołowrót. Koniec z choinkami, Mikołajami, prezentami, wystawnymi rodzinnymi obiadami itd., choćby miało to wywołać zdecydowane protesty rodziców. Zamężna Lili obiecuje nawet młodszej siostrze, że do kolejnej Gwiazdki postara się o dziecko Mija rok, nadchodzi 22 grudnia. Lili i jej mąż Leopold nie dorobili się potomka, zbyt zajęci pracą: ona w branży reklamowej, on jako dealer samochodowy. Leopold dochodzi do siebie po wczorajszej, suto zakrapianej imprezie firmowej. Z gazety dowiaduje się, że szalejący od jakiegoś czasu po mieście przedziwni terroryści spod znaku Czerwonych Komet - zabierający bogatym i rozdający biednym - znów zaatakowali. Lili po raz kolejny przypomina mężowi o planach zrobienia sobie potomka, ale Leopoldowi akurat daleko do szczytowej formy. Poza tym nieoczekiwanie w ich mieszkaniu pojawiają się mocno zdenerwowani rodzice Lili, Margaret i Alfons. Okazuje się, że ktoś porwał ich czternastoletniego kota Gustawa, ulubieńca Margaret.