Dusza śpiewa

Polska 1997

Młody tenor, Adam Laszcz, przyjeżdża z Białegostoku do Warszawy w nadziei, że tu zrobi karierę. Niespodziewanie otrzymuje propozycję występu w transmitowanym przez telewizję koncercie sylwestrowym.

Reżyseria:Krzysztof Zanussi

Czas trwania:75 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film obyczajowy

Dusza śpiewa w telewizji

  • Jacek Laszczkowski

    jako Adam

  • Dominika Ostałowska

    jako żona Adama

  • Maria Kościałkowska

    jako sąsiadka

  • Kazimierz Kord

    jako dyrygent

  • Mariusz Jakus

    jako operator koparki

  • Krzysztof Zanussi

    jako konferansjer

  • Krzysztof Zanussi

    Scenariusz

  • Krzysztof Zanussi

    Reżyseria

  • Marek Denys

    Montaż

  • Piotr Wojtowicz

    Zdjęcia

  • Giuseppe Verdi

    Muzyka

  • Iwona Ziułkowska

    Producent

Opis programu

Młody tenor, Adam Laszcz, zwycięzca konkursu śpiewaczego, przyjeżdża z Białegostoku do Warszawy w nadziei, że tu zrobi karierę. Ma na utrzymaniu żonę i kilkuletnią córeczkę. Dorabia lekcjami w szkole i koncertami na prowincji, ale marzy mu się angaż w stołecznej operze. Czekając na życiową szansę, gnieździ się z rodziną w ciasnym, wynajętym mieszkanku, dojeżdża do pracy starym "maluchem" i codziennie walczy o miejsce na rozkopanym parkingu z przeganiającym go stamtąd operatorem koparki. Niespodziewanie otrzymuje - w zastępstwie chorego kolegi - propozycję występu w transmitowanym przez telewizję koncercie sylwestrowym w Filharmonii Narodowej. Na próbach wypada świetnie, chwali go dyrektor, koledzy powoli przełamują niechęć do młodego prowincjusza. Adam jest dobrej myśli, codziennie ćwiczy w domu, uważając, by najmniejsza chrypka nie zepsuła mu głos. W przeddzień koncertu, wieczorem, do jego drzwi puka sąsiadka staruszka. Zachorował jej ukochany pies, kobieta nie umie mu pomóc. Adam znajduje w gazecie odpowiedni adres, radzi zawieźć psa taksówką. Wezwany taksówkarz odmawia jednak zabrania zwierzęcia i zdesperowana staruszka znów zjawia się u Adama. Ten, z obawy o swój głos, wolałby nie wychodzić na deszcz i wiatr, lecz nie potrafi odmówić pomocy. Pech chce, że w drodze powrotnej łapie gumę. Przemoknięty do suchej nitki wraca po paru godzinach do domu. Następnego dnia z jego gardła zamiast kryształowych dźwięków wydobywa się chrapliwy szept. Nie pomagają żadne sposoby. Adam jest przerażony: wieczorny koncert zbliża się nieubłaganie.