
"Halloween V: Zemsta Michaela Myersa" (1989) - reż. Dominique Othenin-Girard
Minął rok od wydarzeń z poprzedniej części serii. Michaelowi udaje się cało wyjść ze strzelaniny i 31 października powraca na drogę zemsty. Prześladując Jamie, Rachel i jej przyjaciół opracowuje plan wyciągnięcia Jamie ze szpitala dziecięcego. W domu Myersów dochodzi do ostatecznej konfrontacji.
Czwarta i piąta część „Halloween” stanowią swoistą dylogię, będącą wstępem do nowego otwarcia serii i kierunku, w jakim pójdzie szóste „Halloween”. W opinii wielu, jednak piąta część – mimo kilku fabularnych mielizn – wciąż trzyma wysoki poziom, będąc sprawnie zrealizowanym obrazem. Widać, że twórcy mieli pomysł na opowiedzenie dalszych losów zamaskowanego mordercy, zachowując przy tym jeszcze ciut aury tajemniczości.

"Halloween VI: Przekleństwo Michaela Myersa" (1995) - reż. Joe Chappelle
W niewielkim Haddonfield w stanie Illinois 6 lat wcześniej została porwana przez druidów Jamie Lloyd, siostrzenica Michaela Myersa, psychopatycznego mordercy. Kobieta wraca do miasteczka z synem. Chce skontaktować się z dr. Loomisem. Myers usiłuje odebrać jej dziecko, ale Jamie je ukrywa i dzwoni do stacji radiowej. Jej rozpaczliwy głos słyszy Tommy Doyle. Michael dopada Jamie i zabija ją. Tommy odnajduje dziecko i chce skontaktować się z Loomisem. Burmistrz Haddonfield zezwala, by w miasteczku odbyły się uroczystości z okazji Halloween.
„Przekleństwo Michaela Myersa” to ostatni film z serii, w którym zagrał Donald Pleasence. Aktor zmarł jeszcze przed premierą produkcji. Chociaż w filmie pojawia się postać Jamie Lloyd, to zagrała ją inna aktorka niż w poprzednich dwóch częściach – J.C. Brandy. Gwiazdą tej części był jednak Paul Rudd, dla którego była to jedna z pierwszych większych ról. Zresztą w tym samym roku aktor zagrał w filmie „Słodkie zmartwienia”.
Szósta część „Halloween” jest szalenie skrajnie odbierana przez widzów – od zachwytu i określania ją mianem najlepszej od oryginału, po głosy, że jest niepotrzebną kontynuacją, odzierająca Myersa z mroku i tajemnicy.

"Halloween – 20 lat później" (1998) - reż. Steve Miner
Siódma odsłona „Halloween” to przede wszystkim wielki powrót Laurie Strode, w którą ponownie wcieliła się Jamie Lee Curtis. Dwadzieścia lat później Laurie Strode, żyjąca pod nowymi personaliami jako Keri Tate, samotnie wychowuje nastoletniego syna oraz jest dyrektorką liceum. Los jednak chce, że na jej drodze ponownie pojawi się brat, Michael Myers...
„20 lat później” to doskonały hołd dla oryginału. Tutaj także mamy do czynienia z katalogiem cytatów filmowych oraz nawiązań do innych produkcji, które przejawiają się zarówno poprzez obraz, jak i dialogi. Strzałem w dziesiątkę okazała się także młoda obsada – wówczas Josh Hartnett był na fali, dopiero co zakończył prace na planie horroru „Oni”, a już w przygotowaniu były „Przekleństwa niewinności” Sofii Coppoli. Do tego piękna Michelle Williams i sukces gwarantowany.

"Halloween: Powrót" (2002) - reż. Rick Rosenthal
Grupa studentów ma spędzić noc w rodzinnym domu słynnego seryjnego mordercy - Michaela Myersa. Wydarzenie będzie transmitowane na żywo w Internecie podczas Halloween. Wygra ten z uczestników, któremu uda się dotrwać na miejscu do rana. Młodzi ludzie w świetnych humorach wchodzą do ponurego domostwa. Niestety, ani organizatorzy, ani studenci nie wiedzą, że Myers żyje i nie zamierza tolerować w domu intruzów. Nie spodziewają się, że być może nie wyjdą stamtąd żywi.
Opis filmu brzmi jak jakiś reality-show i rzeczywiście tak jest. Jak na początek XXI wieku przystało, obraz nawiązuje do ówczesnej mody na wszelkie programy typu reality, promujące podglądactwo. W wizji twórców sprawa jest prosta – zbytnia ciekawość prowadzi do śmierci.
Na stołek reżysera powrócił, odpowiedzialny za „Halloween II”, Rick Rosenthal, jednak tym razem nie miał tyle szczęścia. Scenariusz, jaki otrzymał do dyspozycji, najlepiej określić mianem miernego i niezbyt wiele udało się z niego wycisnąć. W obsadzie co prawda pojawiła się Jamie Lee Curtis, ale obsadzie w pozostałych rolach takich postaci jak Busta Rhymes czy Tyra Banks. Niemniej jednak, właśnie ze względu na wszelkie swoje słabości, „Halloween: Powrót” stał się symbolem początku nowego wieku, czasów zdominowanych przez młodzieżowe horrory kiepskiej jakości, gdzie ważniejsza jest forma i znana twarz celebryty od treści.