Fugu - śmierć dla rozkoszy podniebienia

Tokio uchodzi za światową stolicę smakoszy. Jest tu ponad 160 tysięcy lokali gastronomicznych, a co miesiąc otwiera się tysiąc nowych. Przewodnik Michelina będący Biblią smakoszy, przyznał tokijskim restauracjom 191 gwiazdek, prawie dwa razy tyle co w Paryżu i trzy razy więcej niż w Nowym Jorku. Dla otwartych na nowości smakoszy to raj pełen egzotycznych przysmaków. Cudzoziemcy, którzy myślą, że japońska kuchnia to tylko sushi i tempura, przeżyją w Tokio niejedno zaskoczenie. Film jest opowieścią o pewnej śmiertelnej namiętności w Kraju Wschodzącego Słońca. O szatańskim przysmaku, który przyciąga smakoszy niczym heroina narkomanów. O pokusie, która ciągle powoduje nowe zgony w Japonii. O truciźnie, na którą nie ma antidotum. Nieustraszonym koneserom możemy polecić restaurację Miuraya w dzielnicy Asakusa, gdzie serwowuje się wyłącznie dania z trującej ryby fugu. Na ścianie wiszą oficjalne potwierdzenia umiejętności kucharzy. Goście powinni mieć pewność, że znajdują się w najlepszych rękach. W akwariach pływają morskie stworzenia, które u smakosza powodują przyspieszone bicie serca. Właścicielem lokalu jest 72 - letni pan Miura, w jego rękach jest życie wszystkich gości restauracji. Podaje fugu już od 40 lat i nikomu się jeszcze nic nie stało. Pan Miura wyjaśnia, że przygotowując tę rybę, trzeba dokładnie oddzielić trujące wnętrzności od jej mięsa, inaczej grozi śmiertelne zatrucie. Trucizna z jednej fugu może zabić wiele osób. Dlatego wszystkie trujące resztki muszą trafić natychmiast do specjalnej puszki, a następnie zostać chemicznie zlikwidowane. Dobry kucharz, prawdziwy artysta w swoim fachu, jednym płynnym ruchem tnie twarde mięso na cieniutkie jak papier plasterki. Japońska ryba fugu to z pewnością najbardziej niebezpieczny kulinarny rarytas na świecie, występowała w filmach kryminalnych, ma też swoje muzeum w Osace. Jest bardzo droga i rzadka. Ryzyko śmierci przy jej spożyciu niewątpliwie dodaje jej atrakcyjności. Serwuje się ją tylko w niewielu restauracjach, a kupujący i przyrządzający ją kucharz musi mieć państwową licencję.