Historie szczęśliwe

"Historie szczęśliwe" - to portrety szczęśliwych ludzi. odc. 1 Bartłomiej i Zbigniew Kawalec Zbigniew w latach 80. pracował w Estradzie Lubelskiej. Kiedy artyści zarabiali bajońskie sumy za występy, on za organizację i rolę inspicjenta otrzymywał marne grosze, które nie wystarczyły na utrzymanie trójki dzieci, w tym córki z zespołem Downa. Postanowił wyjechać do RFN. Na początku pobytu wpadł pod motocykl i groziła mu amputacja nogi. Uparł się, że musi mieć tę nogę. Po wielu operacjach i żmudnej rehabilitacji nogę udało się uratować, a on zastanawiał się, z czego mógłby żyć. Zaczął sam robić wędki. Powoli wychodził na prostą, kiedy zmarła jego żona. Wraz z najstarszym synem przejął opiekę nad córką i we dwóch rozpoczęli prowadzenie własnej firmy. Bartek się żeni. Kiedy żona Bartka jest w ciąży, wszyscy cieszą się, że kolejne pokolenie przejmie rodzinny biznes. Tymczasem synek rodzi się z porażeniem mózgowym, ale dla Kawalców to nie tragedia, tylko szczęście, że syn jest. Po prostu jest. Podzielili się obowiązkami. Potem na świat przychodzi Maja. Celebrują każdą chwilę. Mieszkają w wielopokoleniowym domu. Kawalcowie zaczynają sprzedawać wędki za granicę, realizują indywidualne zamówienia, wcale nie zarabiają wiele, jeżdżą zdezelowanym samochodem, ale trzymają się razem i zawsze mają czas dla siebie. Są szczęśliwi. Trzeba życie brać za rogi i nie filozofować zbytnio, mówi Bartek. Ojciec przytakuje i pokazuje książkę, wydaną w XVII wieku o łowieniu ryb. Postarał się o wznowienie jej wydania. To druga książka wydawana najczęściej po Biblii. Dwóch facetów mieszka w odległości 5 mil od siebie. Wędrują i rozmawiają. Mają dla siebie czas.