
Igor Chmielnik poszedł w ślady ojca i został aktorem
To miejsce, ten dom, mój nieżyjący już od 14 lat tata kupił dla naszej rodziny. Przeżyłem tu bardzo piękne wakacje dzieciństwa, czas dojrzewania i dorastania. Także tutaj, niestety, mój ojciec, w wyniku wypadku, zmarł. Ale, wbrew pozorom, to miejsce nie stało się dla mnie, dla naszej rodziny, jakimś sanktuarium traumy. To raczej przestrzeń, gdzie czuje się pozytywną obecność taty. I ja się tu czuję na miejscu. Podobnie jak moja mama i siostra. Musimy tu przyjeżdżać, żeby się zresetować. Bo to jest miejsce, które - w przeciwieństwie do świata wokół - niewiele się zmienia. Ten dom to ostoja. Przystań. - opowiadał w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim Igor Chmielnik, syn zmarłego aktora.

Igor Chmielnik

Tata był bardzo intensywnym człowiekiem. Mocnym. Zawsze go było dużo po prostu. Wydawało się, że to on nam ten świat organizuje i sprawia, iż jest tak pięknie wokół. Mimo tragedii, która wydarzyła się w Suchawie, nie moglibyśmy z niej zrezygnować, bo była ona najpiękniejszym prezentem, jaki tata zrobił rodzinie - mówiła Julia Chmielnik w rozmowie z Życiem na Gorąco.