Krótka seria

Polska 2001

W sierpniu 1982 roku w wielu miastach w Polsce odbyły się wielotysięczne demonstracje. Był to czas stanu wojennego. Przeciwko demonstrującym skierowano milicję i oddziały ZOMO.

Czas trwania:25 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Dokument/Reportaż

Krótka seria w telewizji

Twórcy

  • Wojciech Chabin

    Zdjęcia

  • Artur Zdral

    Zdjęcia

  • Aleksander Stefański

    Montaż

  • Grzegorz Braun

    Scenariusz

Opis programu

W sierpniu 1982 roku, w rocznicę podpisania tzw. porozumień gdańskich, w wielu miastach w Polsce odbyły się wielotysięczne demonstracje. Był to czas stanu wojennego. Przeciwko demonstrującym skierowano milicję i oddziały ZOMO. W Lubinie, centrum zagłębia miedziowego w zachodniej Polsce, padły strzały. Zginęło trzech demonstrantów. W wydarzeniach tych uczestniczył Krzysztof Raczkowiak, wówczas fotoreporter legnickiej gazety. Wykonał serię zdjęć. Na jednym z nich utrwalił sylwetki sześciu mężczyzn. Jeden, w okularach, biegnie przodem, za nim - czterej inni, niosący za ręce i nogi bezwładne ciało szóstego. Zdjęcie ludzie dobrej woli wywieźli za granicę. Obiegło zachodnią prasę. Wielokrotnie było publikowane w polskich wydawnictwach podziemnych. Jest ono swego rodzaju bohaterem filmu Grzegorza Brauna, który dociera do autora fotografii i próbuje odszukać uwiecznionych na niej mężczyzn. Jednym z wątków dokumentu jest też przypomnienie toczącego się od lat procesu w sprawie lubińskiej. Autor dokumentu dociera do Krzysztofa Raczkowiaka. Zabierając ze sobą aparat na manifestację, fotoreporter nie mógł przypuszczać, że zrobi tego dnia zdjęcie swojego życia. Dzień ten obfitował zresztą w sytuacje, w których zagrożone było jego zdrowie i życie. Po tych wstrząsających wypadkach zwolnił się z pracy ţ został ślusarzem. Dziś prowadzi w Lubinie biuro podróży. Podobnie jak dwadzieścia lat temu, o ludziach z fotografii nic nie wie. Braun uparcie stara się ustalić, kim byli, zwłaszcza ranny mężczyzna, którego pozostali usiłowali ratować. Ostatecznie udaje mu się dowiedzieć, że ranny zmarł. Dotarł też do kilku osób bezpośrednio uczestniczących w sfotografowanym zdarzeniu. Niektóre z nich przy tej okazji po raz pierwszy ujrzały zdjęcia Krzysztofa Raczkowiaka, budzące dramatyczne wspomnienia. Przypominając lubińskie wydarzenia, słuchając byłego fotoreportera i innych odnalezionych, autor dokumentu przedstawia jednocześnie kolejny już proces toczący się w tej niegdyś głośnej sprawie.