Nierozłączni

Ronnie i Donnie Galyon mieszkają w Dayton w stanie Ohio. To bracia syjamscy, dwie różne osoby w jednym ciele. Nawet najprostsza czynność jest dla nich wyzwaniem. Gdy się urodzili, mówiono, że nie dożyją do rana, a przeżyli już 57 lat. Są najstarszymi żyjącymi bliźniętami syjamskimi. Od ponad pół wieku ich życie jest nieustannym kompromisem. Jest to też historia braterskiej miłości. Ronnie i Donnie mają bowiem młodszego brata Jima, który bardzo im pomaga. Marzeniem bliźniaków jest zobaczyć w akcji ich ulubioną drużynę futbolową. Ale może być z tym dużo problemów. Nawet wejście do samochodu sprawia im trudność, a mecz ma się odbyć w odległym o 1300 kilometrów Dallas. Ale Jim zrobi wszystko, by bracia mogli pojechać na mecz. Ronnie i Donnie, mimo że mają jedno ciało, są swoim przeciwieństwem. Ronnie jest pogodny i beztroski, Donnie zaś to chodząca powaga. Ale łączy ich wspólne hobby, zbierają samochody - zabawki i są fanami amerykańskiego futbolu. Zroślaki zdarzają się raz na 50 - 100 tysięcy urodzeń. Z tego połowa nie przeżywa nawet porodu. Przypadek Ronniego i Donniego nazywa się fachowo omphalo - ischiopagus. To znaczy, że bracia są złączeni od podstawy mostka, poprzez brzuch i miednicę, która jest jedną kolistą strukturą. Pas tkanki, który ich łączy, około dziesięciu centymetrów szerokości, jest odczuwany przez obydwu braci. Każdy z bliźniaków ma własne narządy wewnętrzne, ale mają wspólne dolne odcinki układu moczowego i trawiennego. Ich jelita grube łączą się w jeden odbyt. Mają dwa pęcherze moczowe, ale jedną cewkę i jeden penis. Każdy z nich ma własny żołądek i serce. Połączeni powłoką brzuszną, bracia żyją twarzą w twarz. Każda codzienna czynność jest przez nich dokładnie opracowana i przećwiczona. Mają oddzielne mózgi i chcą być traktowani jak dwie oddzielne osoby, dlatego ważne jest dla nich to, że każdy ma swoje osobiste rzeczy. Jednak myślą harmonijnie i potrafią funkcjonować jak jedna osoba. Aby to było możliwe, konieczna jest koordynacja czterech nóg i czterech ramion. Inaczej nie byłoby mowy o porannym go