Ojciec Pio

Życie Ojca Pio to jedna z zagadek XX wieku. Obfitowało w dramatyczne i trudne do zrozumienia wydarzenia, których nie sposób racjonalnie wytłumaczyć. Jednym z tych fenomenów były stygmaty, jakie pokorny kapucyn otrzymał w 1918 roku. Odtąd stale towarzyszyły jego życiu: zdolne uzdrawiać choroby i przewidywać przyszłość. Z tego też powodu każdy bardziej wierzący podążał ku niemu, a z czasem wokół ojca Pio gromadziły się prawdziwe tłumy. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że w ich szeregach nie brakowało ludzi, którzy mieli go za oszusta czy nawiedzonego. Rosnący kult Ojca Pio był kłopotliwy także dla Kościoła: wielki święty najwyraźniej wymykał się wszelkim schematom. Kiedy jednak oficjalnie zabroniono mu sprawowania obowiązków kapłana, jego doznania spotęgowały się. Nadal też udzielał swojej pomocy tym, którzy mu ufali, aż do momentu śmierci w 1968 roku, kiedy to Watykan zrehabilitował go. Dwa lata temu Ojciec Pio został beatyfikowany przez polskiego papieża, co jak wiadomo jest pierwszym krokiem do ogłoszenia go świętym.