
Poznajcie bohaterów „Sanatorium miłości 6”!

TEODOZJA z Krosna
„Przyjechałam tutaj po miłość swojego życia, bo zakochać się można w każdym wieku”.
Teodozja uwielbia podróże, szczególnie te spontaniczne. W ostatnich latach odkryła w sobie również zamiłowanie do kwiatów. Zbiera zioła, robi z nich ekologiczne herbatki i kosmetyki. Regularnie uprawia sport – w domu ma minisiłownię. Lubi też gotować, a jej popisowym deserem jest tiramisu.
Nie wyklucza, że kiedyś sprzeda dom i przeprowadzi się do słonecznej Hiszpanii. Teodozja była dwukrotnie zamężna – pierwsze małżeństwo skończyło się rozwodem, drugi mąż zmarł nagle. Mimo tych bolesnych doświadczeń nadal wierzy w miłość, dlatego zgłosiła się do programu.
Najważniejsza jest dla niej rodzina – córka, syn i wnuczek. Mimo, że nie widują się zbyt często, to codziennie rozmawiają przez telefon. Bardzo ważną osobą dla Teodozji jest również pani Musia, która była nieocenionym wsparciem, gdy Teodozja przechodziła najtrudniejsze chwile w życiu.
Ma nadzieję, że w „Sanatorium miłości” pozna swoją drugą połówkę, nawiąże nowe przyjaźnie i przeżyje przygodę życia. Teodozja szuka mężczyzny, z którym mogłaby rozmawiać i podróżować. Na co dzień stara się korzystać z życia i nie rozdrapywać ran z przeszłości. Funkcjonuje wedle dewizy: „życie jest dziś, wczoraj się nie liczy, a jutro nie wiadomo czy będzie”

STANISŁAW – Kenmare, Irlandia
„Od kobiety oczekuję delikatnej perfekcyjności”
Stanisław to człowiek-orkiestra. Wykonywał w swoim życiu wiele zawodów: zaczął jako elektronik, był automatykiem w zakładach mięsnych, pracował jako galwanizator w Niemczech, a w 2005 roku przeprowadził się do Irlandii, gdzie spełniał się w przeróżnych branżach. Za granicę miał wyjechać tylko na pół roku, ale został na dłużej. Teraz, na emeryturze, jest gotowy wrócić do Polski, do Łukowa, w którym kiedyś mieszkał.
Jego wielką pasją jest sport – uprawia kolarstwo szosowe, regularnie biega, chodzi po górach i tańczy. Często nuci piosenki – ze względu na to upodobanie i podobieństwo do słynnego wokalisty znajomi nadali mu przydomek „Sting”. Interesuje się polityką, modą oraz zdrowym odżywianiem. Ceni porządek i schludność – dba o swój wygląd, a na randkach jest zawsze kulturalny i szarmancki.
Stanisław był w związku małżeńskim przez 30 lat, jednak ta relacja 12 lat temu zakończyła się rozwodem. Był też w związku z kobietą młodszą o 21 lat. Podkreśla, że obie bardzo kochał.
Udział w „Sanatorium miłości” był jego wielkim marzeniem, wielu znajomych go do tego namawiało, a on sam uważa, że wniesie do programu coś świeżego, interesującego. Gdy oglądał wcześniejsze edycje, zawsze kilka pań mu się podobało. Pragnie poznać nowe osoby i odnaleźć miłość.

ELŻBIETA z Nowej Woli
„Postanowiłam zmienić moje życie na lepsze”
Elżbieta rozwiodła się z mężem 35 lat temu i od tego czasu nie zaangażowała się w żaden poważny związek. Przez całe życie ciężko pracowała, od zawsze miała żyłkę do handlu. Przez 12 lat robiła to w Stanach Zjednoczonych, do Polski wróciła dla dzieci. Obecnie jest na emeryturze, która jej trochę doskwiera: ma zbyt dużo wolnego czasu, z którym nie wie co zrobić. Mieszka w domu na wsi z kotem i psem. Jej dzieci żyją swoim życiem, więc na co dzień czuje się samotna.
Elżbieta jest energiczną i odważną kobietą – nie wyklucza, że mogłaby kiedyś skoczyć na bungee. Jej pasją jest gotowanie, ale nie pogardzi też dobrym filmem czy książką. Lubi podróżować.
Jak znalazła się w programie? Po powrocie do Polski, za namową dzieci, obejrzała „Sanatorium miłości” i tak spodobała jej się formuła show, że postanowiła zgłosić się na casting. Chciałaby poznać mężczyznę wartościowego – przede wszystkim szczerego, pomocnego i takiego, który szanuje zwierzęta.