Sadie Sink ma dopiero 20 lat, a na swoim koncie już kilka znaczących ról. Już jako 11-latka pojawiła się epizodycznie w serialu "Zawód: Amerykanin". Mimo że nie była to wielka rola, zwróciła na siebie uwagę. Rok później, w 2014 roku dostała angaż w "Zaprzysiężonych", potem w "American Odyssey" oraz "Unbreakalbe Kimmy Schmidt", gdzie zagościła na trochę dłużej.
Sadie Sink olśniewa w „Stranger Things”. Co wiemy o młodej aktorce?
Jak zaczęła się jej przygoda z aktorstwem? Urodzona w 2000 roku dziewczyna jako dziecko była wielką fanką "High School Musical". W związku z tym jej mama wysłała ją na lekcje aktorstwa w lokalnym teatrze w okolicach Houston. Wkrótce nadszedł debiut na Broadwayu. W musicalu "Annie i Duffy" zagrała Annie. Na Broadway powróciła zresztą jako 15-latka – by zagrać młodą królową Elżbietę II, występując u boku Helen Mirren. Już wtedy wiedziała, że to właśnie z aktorstwem powinna wiązać przyszłość.
Sadie Sink olśniewa w „Stranger Things”. Co wiemy o młodej aktorce?
Sadie Sink prawdziwą popularność zyskała grając Max w hicie Netflixa "Stranger Things". Do obsady trafiła w 2017 roku, jako 15-latka i bezbłędnie zagrała bezkompromisową sympatię Lucasa (w tej roli Caleb McLauglin) i przyjaciółkę od serca Jedenastki (Millie Bobby Brown). Szybko zyskała sympatię widzów i zdaje się, że to właśnie dzięki temu twórcy zdecydowali się rozbudować jej ostać. Gdy wraz z końcem trzeciego sezonu zginął jej serialowy brat, Billy, dziewczynka załamała się. W czwartej odsłonie zmagań z Upside Down to wątek Maxine granej przez Sadie Sink stał się wiodącym. To ona miała być jedną z czterech ofiar Vecny i to ją uratowała Kate Bush z utworem "Running Up That Hills", który pomógł dziewczynie wyrwać się z objęć potwora.
