
3. "BrzydUla"
Polska telenowela zrealizowana na podstawie kolumbijskiej? Czemu nie! I pomyśleć, że pierwsze odcinki polskiej wersji „Yo soy Betty, la fea” wyreżyserował sam Wojciech Smarzowski. W polskiej "BrzydUli" główną bohaterką jest Ula (Julia Kamińska) - dobra i mądra, ale niezbyt urodziwa. Ma aparat na zębach, wielkie okulary i szpecącą grzywkę. Mieszka z opiekuńczym i wspierającym ją ojcem (Marek Włodarczyk) i rodzeństwem. Gdy pewnego dnia dostaje pracę w domu mody "Febo & Dobrzański", od razu zakochuje się w przystojnym szefie, Marku Dobrzańskim (Filip Bobek), który ma narzeczoną - Paulinę Febo (Maja Hirsch). Powiernikiem Uli jest przyjaciel Maciek (Krzysztof Czeczot). W korporacji Ula poznaje ciemne strony natury ludzkiej, ale w ostateczności nie tylko nie straci swojej tożsamości, ale też wpłynie dobroczynnie na otoczenie.
Na czym polegał sekret „BrzydUli”? Przede wszystkim była to lekka i bardzo zabawna historia, opowiadająca uniwersalne prawdy o życiu. Kompleksy na punkcie własnego wyglądu, niespełniona miłość, problemy w pracy – to wszystko można było znaleźć w tej produkcji. Dlatego widzowie zakochali się w „BrzydUli” i z rozrzewnieniem wspominają ten serial do dzisiaj.
media-press.tv

2. "Magda M."
Serial obyczajowy o losach prawniczki Magdy Miłowicz, która pracuje w jednej z warszawskich kancelarii Waligóra & Wspólnicy. Gdy poznaje Piotra Korzeckiego, jej życie wywraca się do góry nogami.
To pierwszy polski serial, który ukazuje życie pięknych, młodych i zamożnych. Swego czasu niemal każda kobieta w Polsce utożsamiała się z Magdą M. i marzyła o kimś takim jak Piotr.
media-press.tv

1. "Odwróceni"
Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości - „Odwróceni” to zarazem najpoważniejszy, jak i najlepszy serial, jaki kiedykolwiek wyprodukowała telewizja TVN. Serial inspirowany był prawdziwymi wydarzeniami, czyli działalnością dwóch zwalczających się grup przestępczych - „Pruszkowa” i „Wołomina” - które w latach 90. XX wieku sterroryzowały Polskę. Głównym bohaterem produkcji jest gangster „Blacha” (naturalnie inspirowany postacią najsłynniejszego świadka koronnego w naszym kraju – Masą), który zostaje „odwrócony” i skłoniony do współpracy przez policję. W roli „Blachy” pojawił się doskonały Robert Więckiewicz, natomiast nieprzekupnego i mającego żelazne zasady policjanta Pawła Sikorę zagrał Artur Żmijewski.
Produkcja była nie tylko świetnie napisana i interesująco poprowadzona od strony fabularnej, niemal dokumentalnie odkrywając zasady działania zorganizowanej grupy przestępczej, ale miała także ogromnie rozwiniętą psychologię postaci. „Odwróceni” to cała galeria osobowości – od niemal fanatycznie wierzącego w Boga gangstera „Mnicha” (Andrzej Zieliński), przez zatroskanego o swoją rozpadającą się rodzinę i umierającego syna Sikorę, aż po postaci kobiecie, z odcinka na odcinek coraz bardziej świadome tego, czym zajmują się ich mężowie – z Mirą (Małgorzata Foremiak), żoną „Blachy”, na czele.
„Odwróceni” to także doskonała obsada. Na drugim planie pojawili się m.in. Maciej Kozłowski, Krzysztof Globisz, Andrzej Grabowski, Janusz Chabior, Szymon Bobrowski, Wojciech Zieliński, Danuta Stenka, Marian Dziędziel, Anna Dymna, Jan Frycz oraz Aleksander Bednarz. „Odwróceni” doczekali się swojego filmowego dopełnienia, czyli obrazu „Świadek koronny”, który jednak poszedł w zupełnie złą stronę, a Paweł Małaszyński i Urszula Grabowski zwyczajnie prezentowali się na ekranie nijako. Niepotrzebny dodatek, o którym najlepiej zapomnieć.
media-press.tv