
fot. materiały prasowe

6. „Grace i Grace”
„Grace i Grace” nie rzuca nas na kolana, tak jak to zrobiła swym transowym rytmem, mocnym przesłaniem i zadziwiającą koncepcją wizualną „Opowieść podręcznej”, ale serial zasługuje jednak na wyróżnienie w naszym serialowym podsumowaniu listopada. „Grace i Grace” to serial bardziej tradycyjny w narracji i klimacie, przystający w każdym aspekcie do czasów, o jakich opowiada. Niespodzianki wplecione są w pozornie uładzoną, złożoną z retrospekcji opowieść, w której momentami pojawiają się przebłyski świadomości Grace, nieujawniane doktorowi. W ten sposób widz wie więcej niż bohater i obserwuje jak dyplomatycznie ta prosta służąca z odległego kraju skrzętnie unikanie tematu, lub dyskretnie omija prawdy. Może nie ma „Grace i Grace” napięcia wynikającego z nieznajomości losów bohaterki, ale jest odkrywanie intrygującej stawiającej opór tajemnicy i refleksja nad człowiekiem postawionym wobec destrukcyjnych sił zarówno świata, jak i własnego umysłu.
"Grace i Grace". Nowość Netfliksa hitem na miarę "Opowieści podręcznej"?Zobacz więcej
Fot. Netflix

5. "Star Trek: Discovery"
Dawno nie było w telewizji serialu science-fiction, który zachwycałby przede wszystkim świetnymi efektami specjalnymi na kinowym poziomie. Nowy Star Trek taki właśnie jest. Nie tylko to go jednak wyróżnia. Dobrze rozpisana fabuła, ciekawi bohaterowie i sporo akcji to dodatkowe atuty. Przy tym wszystkim zachowano klimat poprzednich seriali z tej serii i w pewnym stopniu oddano hołd poprzednikom. Mówiąc krótko - twórcy wykonali kawał naprawdę dobrej roboty.
"Star Trek: Discovery". Legendarna marka powraca w dobrym styluZobacz więcej
Fot. Netflix

4. "Godless"
Lekko feministyczna wersja Dzikiego Zachodu, w której kobiety zakasują spódnice i chwytają za broń, by stanąć do walki z bandą opryszków pod wodzą psychopatycznego Griffina. Serialowy western to tak rzadki wypadek, że warto poświecić mu kilka wieczorów. Gwarantuję, że nie pożałujemy. Docenimy samą opowieść, nietuzinkowe postacie, świetne aktorstwo i cudowne zdjęcia. Troszkę rozczarujemy się szybkim zakończeniem, które mogłoby potrwać choć odcinek dłużej. „Godless” to brutalna historia, ale łagodzą ją wątki obyczajowe i szczypta romansu.
Fot. Netflix