
„Simona Kossak” już w kinach
Wielu czekało na ten film. Warto obejrzeć?

„Simona Kossak” już w kinach
Obrazy namalowane przez Jerzego i Wojciecha Kossaków znają chyba wszyscy Polacy. Z kolei postać Simony Kossak, córki Jerzego i wnuczki Wojciecha, jest praktycznie nieznana. A szkoda, bo jej biografia jednocześnie przeraża, jak i fascynuje. Próby zmierzenia się z tą bohaterką podjął się Adrian Panek w filmie „Simona Kossak”, który właśnie trafił do kin i był prezentowany na festiwalu EnergaCAMERIMAGE 2024. Oceniamy.

„Simona Kossak” już w kinach
Niechciana, nielubiana - te dwa słowa, chyba najlepiej opisują podejście rodziny do Simony Kossak. Nie dość, że miała być synem, którego oczekiwali rodzice, to jeszcze uważano ją za brzydszą od starszej siostry Glorii i przede wszystkim - kompletnie nie uzdolnioną. Odrzucona przez najbliższych wybrała przyrodę. Chociaż to też nie było takie oczywiste, bo tuż po maturze zapragnęła zostać aktorką, jednak Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna jej nie chciała. Może i dobrze, bo dzięki temu Simona Kossak wybrała inną ścieżkę zawodową i została naukowczynią i profesorem nauk leśnych.

„Simona Kossak” już w kinach
W filmie Adriana Panka Simonę Kossak poznajemy w momencie, gdy kończy studia. Broni pracę magisterską i chce zacząć żyć po swojemu. W domu rodzinnym nie ma czego szukać; w końcu to właśnie bliscy... przehandlowali jej dziewictwo za karton wódki. Spokój oraz ukojenie znajduje w lesie; wyjeżdża do Puszczy Białowieskiej, gdzie zajmuje się badaniami nad sarnami. I poznaje miłość swojego życia, co staje się właściwie najistotniejszym wątkiem filmu Panka. Czy był to dobry ruch? Nie do końca.