Śmierć na zaporze

Die Todeswelle - Eine Stadt in Angst, Niemcy 2000

Inżynier Sven Todt przyjmuje pracę konserwatora na zaporze wodnej w miasteczku Hellenberg. Wkrótce burmistrz odbiera telefon od szantażysty, który grozi wysadzeniem tamy, jeśli nie dostanie okupu.

Reżyseria:Frederik Steiner

Czas trwania:115 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film katastroficzny

Śmierć na zaporze w telewizji

Twórcy

  • Holger Karsten Schmidt

    Scenariusz

  • Frederik Steiner

    Reżyseria

  • Wolf Wolff

    Muzyka

  • Jens Folger

    Producent

  • Kerstin Wiedé

    Producent

Opis programu

Bezrobotny od dwóch lat inżynier Sven Todt przyjmuje pracę konserwatora na zaporze wodnej w małym miasteczku Hellenberg. Nie ma rodziny, żona porzuciła go dla innego mężczyzny. Chociaż więc oferta nie jest zbyt kusząca, Sven zjawia się niebawem w Hellenbergu. Poznaje tu dwóch braci, Jana i Herberta Schorlau, konstruktorów zapory, miejscowego przedsiębiorcę Ernsta Sonnemanna, głównego inwestora w regionie, burmistrza miasteczka Manfreda Jaeggera oraz młodą dziennikarkę miejscowej gazety, Claudię Farber. Dostaje służbowe mieszkanie tuż przy zaporze oraz samochód do dyspozycji. Czuje się jednak bardzo samotny, cieszy go więc, gdy Claudia przyjmuje zaproszenie na kolację w miejscowej gospodzie. To od niej dowiaduje się, że jego poprzednik Gehring zginął na zaporze w tajemniczych okolicznościach, a lekko upośledzony psychicznie Marco, który go odwiedził w ciągu dnia, to właśnie syn tragicznie zmarłego konserwatora. W nocy ściany betonowych progów piętrzących wodę niespodziewanie pękają i potężne masy wody ze zbiornika wlewają się do rzeki. Jej poziom podnosi się o dwa metry, w miasteczku zostaje zalanych wiele piwnic i budynków gospodarczych. Ginie też miejscowy proboszcz, który feralnego wieczoru łowił ryby na rzece. Oburzeni mieszkańcy obarczają winą nowego konserwatora, ten próbuje się bronić dowodząc, że w nocy obudził go alarm, a komputery sterujące pracą zapory wskazywały na gwałtownie podnoszące się ciśnienie wody. Gdyby Sven nie otworzył śluz, oprócz betonowych progów mogłaby runąć także sama zapora, a wtedy woda zalałaby całe miasteczko. Ofiar byłyby setki, może nawet tysiące. Kiedy jednak Sven chce pokazać na dowód zapis alarmowych danych w komputerze, nic tam nie znajduje, jakby ktoś celowo je wykasował. Ta sprawa nie daje mu spokoju. Sven schodzi nawet w stroju nurka pod wodę, by przyjrzeć się fundamentom zapory, ale niewiele może zobaczyć. Tymczasem następnego dnia burmistrz Jaegger dostaje telefon od szantażysty, który grozi wysadzeniem zapory, jeśli nie dostanie wielomilionowego okupu.