Smutek krokodyla

Gawial gangesowy jest najstarszym przedstawicielem krokodyli na świecie. W latach 70. ubiegłego wieku niemal wyginął. Ocalenie gatunek zawdzięcza wysiłkom Romulusa Whittakera, który rozmnaża te zwierzęta w ośrodku badawczym i wypuszcza na wolność w dwóch rezerwatach. W dzieciństwie Romulus Whittaker przeprowadził się z rodziną do Indii. Pokochał tamtejsze gady. Zachwyciły go węże, zaintrygowały krokodyle i dlatego poświęcił im życie. Po wielu latach pracy zyskał szacunek przyrodników. Gawial gangesowy jest przedstawicielem rzędu krokodyli najlepiej przystosowanym do życia w rzekach. Doskonale radzi sobie w wodzie, bo ma, jak wszystkie krokodyle, potężnie umięśniony ogon, połączone błoną pławną palce stóp i oczy przesłonięte przezroczystą powieką. Potrafi przemieszczać narządy wewnętrzne, aby lepiej wykorzystać siłę ciążenia. Dlatego z łatwością zanurza się i wynurza. Długi wąski pysk uzbrojony w małe ostre zęby służy do łapania ryb. Niestety, to znakomite przystosowanie do środowiska może go zgubić. Gawial jest tak silnie związany z rzeką, że gdy dzieje się w niej coś złego, znajduje się w sytuacji ryby wyciągniętej z wody. W roku 2007 gawial gangesowy znów się znalazł na skraju zagłady. W jednym z rezerwatów zwierzęta masowo giną, a weterynarze nie wiedzą, z jakiego powodu, więc nie mogą im udzielić pomocy. Z kolei w drugim rezerwacie samice utraciły ostatnie miejsce do składania jaj. Romulus Whittaker rusza do akcji. Czy zdoła jeszcze raz ocalić ten gatunek, gdy na wolności pozostaje jedynie 200 zdolnych do rozmnażania krokodyli? Wkrótce po przybyciu do rezerwatu rzeki Ćambali w północnych Indiach, Whittaker dowiedział się, że na brzeg został wyrzucony dziewięćdziesiąty już martwy gawial. Okazało się, że to dorosła samica, szczególnie cenna, bo składa jaja, z których na świat przychodzi kolejne pokolenie. Przybyli z wielu krajów weterynarze wykonują nad brzegiem sekcję zwłok, by ustalić, co spowodowało śmierć tej samicy. Być może dzięki temu zdołają odkryć przyczynę wymierania gatunku. Po zakończeniu badań uznano, że gawiale zdychał